Zawsze marzyłam, by w warunkach domowych móc uzyskać na moich włosach efekt jak po wyjściu od fryzjera. Mimo testowania różnych produktów, nigdy nie udało mi się tego osiągnąć. Tym razem w moje ręce trafiła seria produktów Keratin oraz wcierka Scalp Active od Revoss Professional, które od samego początku skradły moje serce.
Marka Revoss Professional przy współpracy z trychologiem i fryzjerami stworzyła profesjonalne produkty do użytku domowego, ze specjalnie dobranymi składnikami aktywnymi, odpowiadające na potrzeby różnego rodzaju włosa.
W młodości lubiłam często eksperymentować z włosami, od przyciemniania do rozjaśniania, nie przejmując się zbytnio ich kondycją. Aż do momentu, gdy włosy zaczęły wypadać garściami, łamać się i puszyć na całej długości. W akcie desperacji zaczęłam szukać pomocy i natknęłam się na „włosing” czyli świadomą pielęgnację włosów, w której określasz ich porowatość oraz potrzebę równowagi PEH. Nauczyłam się bardziej świadomie wybierać kosmetyki o określonych składach, zwracając uwagę na potrzebę i strukturę moich pasm.
Do doskonałych włosów wciąż mi daleko, więc z chęcią wypróbowałam kosmetyki Revoss, które zapewniają odbudowę, nawilżenie i połysk, czyli to, czego moje niesforne, rozjaśniane blond włosy teraz potrzebują!
Moje włosy przez rozjaśnianie są wysokoporowate - mają rozchylone łuski praktycznie na całej długości. Potrzebują głębokiego nawilżenia, odżywienia i regeneracji. Patrząc na skład całej serii, pokładam wielkie nadzieje, że moje włosy odzyskają swój dawny blask!
Na pierwszy ogień idzie szampon odbudowujący Revoss Keratin Shampoo, który swoją pojemnością powala z nóg, 900 ml - i to za tak niską cenę.
Mam skórę tłustą, więc i moje włosy mają tendencję do przetłuszczenia - 2 dni bez mycia to maksimum, na jaki mogę sobie pozwolić. Dzięki zawartości niacynamidu w szamponie, zauważyłam wydłużenie świeżości nawet o jeden dodatkowy dzień, a także lekkie odbicie od nasady! Sama konsystencja szamponu jest lekka, świetnie się pieni, po umyciu włosy nie są szorstkie i nie strączkują się. Zauważyłam również, że moje włosy nie elektryzują się tak mocno - na nadchodzące sezony „sweterkowe” szampon sprawdzi się idealnie!
Po pierwsze - zapach! Jest obłędny, długo utrzymuje się na włosach i w końcu miałam wrażenie, że mam styczność z produktami, które używane są w salonach fryzjerskich. Po drugie, konsystencja jest lekka, kremowa, nałożyłam ją na odsączone włosy, wczesałam i pozostawiłam na 15 min. Maska bez problemu się spłukała i od razu poczułam efekt wygładzenia. Moim nieustannym problemem były splątane włosy po umyciu, tym razem tego problemu nie było i łatwo je rozczesałam.
W składzie maski regenerującej Revoss Keratin Hair Mask, znajdziemy niacynamid, keratynę oraz olej arganowy. Niacynamid, oprócz zmniejszenia przetłuszczania się skóry głowy, jak wspomniałam wcześniej, przeciwdziała wypadaniu włosów i poprawia ich kondycję. Keratyna hydrolizowana zawarta w produkcie, wspomaga odbudowę pasm poprzez uzupełnienie niedoborów i domknięcie łusek włosa.
Już po pierwszym użyciu maski zauważyłam, że pasma stały się bardziej miękkie i sypkie. Moje włosy mają tendencję do puszenia, ale zawarta keratyna i olej arganowy w masce lekko je dociążyły, ale nie obciążyły i nadały im gładkości. Produkt jest zamknięty w 900 ml pojemniku, jest niezwykle wydajny i na pewno starczy na długo.
Kolejny produkt, który miałam przyjemność przetestować, to keratyna w płynie z olejem awokado Revoss Keratin Liquid. Dla mnie totalna nowość, przyznam, że oprócz szamponu, maski i olejku do rozdwojonych końcówek, nic innego do pielęgnacji nie używałam. W opisie produktu można przeczytać o spektakularnym efekcie jak z salonu, bez wychodzenia z domu. Jak sama nazwa wskazuje, produkt zawiera płynną keratynę, będącą naturalnym budulcem włosów i olej awokado, który również odżywia i regeneruje.
Efekt w połączeniu z pozostałymi produktami przerósł moje oczekiwania! Płynną keratynę nałożyłam na mokre włosy, co ułatwiło mi ich rozczesywanie. Po wysuszeniu delikatnie, jeszcze raz spryskałam włosy i na koniec wraz z zimnym nawiewem suszarki dodatkowo je przeczesywałam, by mieć pewność domknięcia się łusek włosa. Po raz pierwszy, w moich domowych warunkach, uzyskałam efekt tafli i mocno odżywionych włosów! Ten produkt na pewno pozostanie w mojej pielęgnacji na długo, a używam go nawet kilka razy dziennie, kiedy potrzebuję ujarzmić moje włosy.
Odkąd pamiętam, moje włosy miały tendencję do wypadania, raz mniej, raz więcej. Do tego mam delikatne zakola, a jestem zwolenniczką upiętych włosów, więc ciężko mi je zakryć. Szukałam różnych wcierek, ampułek do skóry głowy, rzadko kiedy działały, a w większości podrażniały. Dlatego też tak bardzo byłam ciekawa działania wcierki Scalp Active Tonic od Revoss.
Już sam skład przyciągnął moją uwagę, ponieważ oparty jest na naturalnych ekstraktach roślinnych. Wyciąg z chrzanu, gorczyca i jałowiec mają poprawić ukrwienie skóry głowy, a co się z tym wiąże - włosy staną się bardziej odżywione i będą szybciej rosły. Dodatkowo oregano, który jest silnym antyoksydantem, wzmocni pasma włosów.
Wcierka łatwo się rozprowadza dzięki wygodnemu aplikatorowi, zapach jest bardzo przyjemny, a co najważniejsze nie podrażnia! Skóra po zastosowaniu nie jest lepka i unormowało się przetłuszczanie włosów. Zauważyłam zmniejszenie w wypadaniu włosów, stały się mocniejsze, bardziej witalne i widzę pierwsze baby hair!
Testując produkty marki Revoss, przeszłam przez prawdziwą metamorfozę włosów i to w warunkach domowych. Zawsze ostrożnie podchodziłam do nowości, tym bardziej jeżeli chodzi o pielęgnację włosów. Jednak dzięki tym kosmetykom w końcu uzyskałam efekt tafli i zdrowych pasm, bez pomocy fryzjera! Przekonajcie się sami, że doskonała pielęgnacja włosów może być rzeczywistością dzięki marce Revoss Professional!
Kosmetyki Revoss Professional dostępne są w drogeriach sieci Rossmann.
Artykuł sponsorowany