Mam 32 lata i niestety już od dłuższego czasu siwieję. Trochę przez stres, ale chyba jest to genetyczne, ponieważ mój tata również młodo zaczął siwieć.
Niektórzy lubią swoje siwe włosy. Ja ich nienawidzę i mam z ich powodu kompleksy. Kiedy tylko zauważam, że siwizna zaczyna przebijać, idę do fryzjera. Eksperymentowałam z koloryzacją domową, ale mam do takich rzeczy dwie lewe ręce. Koleżanki też jakoś nie potrafią tego dobrze zrobić same. Byłam zapisana na farbowanie przed świętami (do mojej fryzjerki trzeba się zapisywać z kilkutygodniowym wyprzedzeniem, bo jest dobra w tym, co robi), ale z powodu pandemii znów pozamykali salony.
Zobacz także: On myśli, że jesteśmy razem, bo ze sobą spaliśmy…
Jak się dowiedziałam, co planuje rząd, chciałam wcisnąć się na wizytę gdziekolwiek, oby tylko zatuszować siwiznę. We wszystkich salonach, do których dzwoniłam, mieli już jednak komplet klientów, bo ludzie masowo chcieli jeszcze się farbować czy ścinać przed lockdownem. W efekcie na święta będę więc siwa… To samo przechodziłam w zeszłym roku, kiedy wszystko było pozamykane w czasie pierwszej fali. Tylko osoby z takim problemem jak mój zrozumieją, jak irytująca jest ta sytuacja…
Kasia
Chcesz podzielić się z nami swoją historią? Napisz na [email protected]. Gwarantujemy pełną anonimowość.