RECENZJE testerek: 5 laureatek, które wygrały urządzenia marki PHILIPS

Druga tura konkursu dobiegła końca!
RECENZJE testerek: 5 laureatek, które wygrały urządzenia marki PHILIPS
Fot. Unsplash
18.06.2019

W konkursie, który przygotowałyśmy dla was wspólnie z marką Philips, wyłoniłyśmy ostatnio testerki, do których powędrowały prostownice lub lokówki. Przypomnijmy:

Rozwiązanie konkursu: Kto zostanie testerką marki Philips?

Dziewczyny miały kilka dni na to, żeby przetestować urządzenia marki Philips i podzielić się z nami swoją opinią. Ze wszystkich recenzji wybrałyśmy 5 najlepszych, a ich autorki w nagrodę otrzymają:

Suszarkę do włosów MoistureProtect HP8281/00
Prostownicę Philips MoistureProtect HP8374/00 (jeśli laureatka testowała lokówkę)
Lokówkę Philips MoistureProtect BHB878/00 (jeśli laureatka testowała prostownicę)

Oto lista laureatek!

#1 Barbara B., Lubartów

Bez względu na to, czy jesteś blondynką, czy brunetką. Masz włosy gęste czy rzadkie. Jesteś gimnazjalistką, a może okres studencki masz już dawno za sobą. Pamiętaj, że różnorodność jest piękna! Każda z nas została obdarzona oryginalną i niepowtarzalną urodą. Jedyną w swoim rodzaju! Dbając o swój wygląd, wystarczy że postarasz się podkreślać i wykorzystywać to, czym obdarzyła cię natura. Tak obrany kierunek jest gwarancją, abyś stała się najlepszą wersją samej siebie.

Od przeszło dwóch tygodni, mam okazję testować prostownicę Philips MoistureProtect HP83-74/00. Dzięki pięknej pastelowej kolorystyce, urządzenie od pierwszego wejrzenia skradło moje serce ;-). Zastosowana nowoczesna technologia daje mi gwarancję, że dzięki czujnikowi MoistureProtect nie spalę włosów i będę je prostować we właściwej temperaturze. Urządzenie posiada cyfrową, trzystopniową regulację temperatury. Nagrzewa się błyskawicznie ok. 15 sekund. Dzięki funkcji jonizacji, włosy są idealnie gładkie i pełne blasku. Używając tej prostownicy, raz na zawsze można zapomnieć o puszeniu i elektryzowaniu się włosów. Ruchome, tytanowe płytki doskonale dostosowują nacisk na włosy, chroniąc je tym samym przed uszkodzeniem. W zależności od tego czy włosy są wyprostowane, czy też uformowane w loki lub fale, efekt utrzymuje się przez cały dzień. Fryzura wygląda jak po stylizacji w najlepszym zakładzie fryzjerskim!

Prostownicę w stylizacji różnorodnych fryzur wielokrotnie przetestowałam już na swoich włosach. Z wielką przyjemnością tworzyłam również fryzurę mojej małej siostrzenicy. Trochę jak w filmie „Stalowe magnolie”, przesiadując w maleńkim salonie piękności, śmiałyśmy się, plotkowałyśmy, dumając jak możemy podkreślić naszą odmienną urodę? I jak to bywa w salonach piękności, różnica pokoleń nie miała tu najmniejszego znaczenia ;-).

Zdecydowanie jest to najlepsza prostownica jaką kiedykolwiek używałam. Serdecznie dziękuję!

#2 Paulina J., Bydgoszcz


Czerwcowa sobota, dzień przygotowań do wesela przyjaciółki. Dzieci od rana żyć nie dają, ale co tam... zachowuję zimną krew, myślami wybiegam do godziny 14:00, bo o tej godzinie mam umówionego fryzjera i nareszcie godzinę dla siebie bez ciągłego MAMOOOOO, Mamooooo mojej 1,5 rocznej córki ;)

Dwie godziny przed umówioną wizytą dostaję telefon od fryzjera: „Dzień dobry, niestety dzisiejsza wizyta nie może się odbyć, awaria wodociągowa i brak wody w salonie. „Upsss... takiego scenariusza się nie spodziewałam. I co teraz? Wałki? Szczotka? Papiloty? A może poproszę babcię żeby zrobiła mi trwałą? Ooo NIE! W blokach startowych czekała na mnie lokówka PHILIPS, która uratowała mnie z opresji. Okazała się moja przyjaciółką, od pierwszego zakręcenia. Prosta w obsłudze, lekka z wieloma możliwościami skrętu. Wielkim WOW okazała się funkcja dźwiękowa, która informowała mnie, że mój lok jest już gotowy! Nie musiałam liczyć do 10 i zastanawiać się, czy moje włosy dalej będą na głowie, czy w lokówce. Włosy po użyciu lokówki PHILIPS były gładkie, pełne blasku i co ważne, nie elektryzowały się. Wcześniej, kiedy używałam standardowych lokówek, oprócz loków miałam też poparzoną skórę, przy tym urządzeniu nie mam takiego problemu, dzięki profesjonalnej obudowie, która chroni ceramiczny wałek. Moja fryzura wyglądała jak hollywoodzkie loki, a nie komunijne. Dla mnie ważny jest też design. Ta lokówka jest mega kobieca dzięki złotym wstawkom. I wiecie co? Teraz u fryzjera może wybuchnąć bomba, bo dzięki lokówce PHILIPS nie muszę już umawiać się do profesjonalistów na stworzenie innej fryzury niż mam na co dzień. Moja profesjonalistka - LOKÓWKA PHILIPS mieszka ze mną :)

#3 Dominika P., Nowy Targ

Lokówka Philips Style Care to produkt, który już na zawsze będę mieć blisko siebie. Na początku dodam, iż nie jestem osobą górnych lotów w kwestii codziennych fryzur. Zazwyczaj są to umyte, rozpuszczone włosy lub koński ogon, żadnych polotów, sama prostota. Nie umiem robić fryzur a też dodatkowym minusem jest to, że jako mama 2,5 letniej Zosi nie mam na to czasu. A tu miłe zaskoczenie, lokówka, myślę sobie OK., przetestujmy i sprawdźmy jak sobie poradzi w życiu codziennym matki. Muszę przyznać że sobie poradziła i to bardzo. Jest łatwa w obsłudze, właściwie oprócz trzymania nic nie trzeba robić. Pasmo samo jest wciągane i zawijane i wychodzą piękne fale lub loki. Jest fajnie skonstruowana dzięki czemu jest poręczna i łatwo się nią posługuje nawet osoba z małymi dłońmi. Obsługa jest bardzo prosta, myślę że nawet dziecko w przedszkolu by sobie z tym poradziło. Kilka minut i mamy piękne loki lub fale. Jest to cudowny produkt, dzięki któremu mogę czuć się wyjątkowo jak gwiazda Hollywood. Z łatwością pomoże w codziennej fryzurze, ale też wyjściowej.

Polecam gorąco, bo nawet zabiegana Mama zasługuje na uwagę innych na ulicy dzięki swojej cudownej fryzurze.

#4 Katarzyna K., Olkusz

Długo szukałam takiej prostownicy i mam wrażenie, że znalazłam! W moim przypadku wyczarowanie prostych, lśniących włosów bez efektu puszenia, przy jak najmniejszej liczbie uszkodzeń jest nie lada sztuką, którą próbuję przy pomocy różnych sprzętów posiąść od dawna. Z marnym skutkiem, dlatego do prostownicy Philips podeszłam z lekkim dystansem. Niepotrzebnie! Zacznę do designu, który zadowala nawet najbardziej wybrednych użytkowników. Elegancka, minimalistyczna, bez zbędnej ilości przycisków, z małym, ale wyraźnym wyświetlaczem LCD i na dodatek lekka, co docenia się w momencie, gdy trzeba okiełznać każdego, otaczającego głowę loka. Długi kabel pozwala swobodnie manewrować między kontaktem, lusterkiem a włosami, a rączka szybko się nie nagrzewa, co docenią te z nas, które mają do ujarzmienia gęste włosy. Plus dla Philipsa za możliwość powieszenia prostownicy po skończonym zabiegu prostowania, bo jak dla mnie - nie ma nic gorszego niż zastanawianie się, zwłaszcza rano, co zrobić z gorącym sprzętem. Sprzymierzeńcem w szybkim okiełznaniu przeciwnika w postaci krnąbrnych włosów jest czas nagrzewania. Tak, jak obiecuje producent - 15 sekund, po którym można przystąpić do prostowania. Straight care pokazuje 3 optymalnie dobrane temperatury prostowania. Dla mnie 175 było strzałem w 10! Ten dobór temperatury w połączeniu z tytanowymi płytkami, funkcją Moisture Protect i jonizacją sprawia, że zaledwie po jednym pociągnięciu danego pasma zyskuje on gładkość. W porównaniu do dotychczas używanej prostownicy, gdzie musiałam traktować jedno pasmo 3 razy, to dla mnie naprawdę wiele.

Tutaj wraz z gładkością mam przy okazji blask, który do tej pory musiałam wydobywać przy pomocy olejku, za co kolejny plus wędruję do Philipsa. Doceniam także fakt, że prostownica dba o poziom nawilżenia. Nie oszukujmy się - moje kręcone włosy są już z natury suche, a każdy kolejny zabieg stylizacyjny dodatkowo je wysusza, osłabia i zwiększa ryzyko łamania. To za dużo nawet i dla zdrowych włosów, a co dopiero takich, katowanych farbami i środkami stylizacyjnymi. Philips - brawa! To, jak przebiega proces prostowania i jak wyglądają włosy po to dla mnie jedno, bo zawsze sprawdzam, jak wyglądają moje włosy po wyjściu na zewnątrz. Tendencja do puszenia, zwłaszcza w deszczowe, mokre dni, nieśmiała próba tworzenia się skrętu nawet na wyprostowanych pasmach - to dla mnie codzienność. Ale Philips, przyznaję - dał radę! Włosy pozostają w ryzach na wiele godzin, wciąż pełne blasku i uwaga - proste, czyli takie, jak sobie je wymarzyłam. Pierwszy dzień naszego testu odbył się akurat wieczorem, wiec kładąc się spać, liczyłam się z tym, że jutro rano będę musiała je poprawiać, bo w nocy i tak się zbuntują. A tu rano - niespodzianka! Włosy były w idealnym stanie, a ja te 15 minut zapasu mogłam wykorzystać na niespieszne delektowanie się kawą. Dzień był mokry, ale na moich włosach nie zrobiło to wrażenia! Za to wrażenie zrobiła prostownica Straight Care Philips, dzięki której uwierzyłam, że istnieje miłość od pierwszego wejrzenia. Miłość, która otacza moje włosy troską, zajmuje się nimi z czułością i sprawia, że w tej miłości moje włosy błyszczą!

#5 Katarzyna S., Morawica

W niedzielny poranek wstaję,
robię fryzurę - i się nie czaję!
W ręce Philips - prostownica nowa,
Szczerze? Jest CZADOWA!
Kolorki ma wspaniałe..
Oraz możliwości niemałe!
Biało-złota - elegancka,
także nieźle bajerancka.
Technologia MoistureProtect zaskakuje,
Włosy lśniące i nawilżone- To wszystko ona powoduje!
Na pochwały naprawdę zasługuje ;)
Chyba się z nią nie rozstanę,
Wyprostuję jeszcze mamę!
Na koniec zrobię „samuraja” koczek,
I lecę pić pomarańczowy soczek!

Z laureatkami skontaktujemy się mailowo. Serdecznie gratulujemy!

Te znaki zodiaku są wręcz hipnotyzujące. Nikt nie jest w stanie się im oprzeć
Te znaki zodiaku są wręcz hipnotyzujące. Nikt nie jest w stanie się im oprzeć - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie