Każdy fryzjer ma własny cennik, ale ujęte w nim stawki są bardzo umowne. W rzeczywistości cena usługi zależy od bardzo wielu czynników - poświęconego czasu, wykorzystanych specyfików, stopnia trudności fryzury i tak dalej. Ten salon poszedł o krok dalej i chce dodatkowo kasować klientki z jeszcze innego powodu.
Zobacz również: Poprosiła fryzjerkę o poprawienie fatalnej koloryzacji. Wygląda JESZCZE GORZEJ
Na Instagramie jego właściciele zdecydowali się rozwiać wszelkie wątpliwości i napisali wprost, kto musi się liczyć z wyższą opłatą. Wystarczyła jedna oburzona osoba, by o sprawie zrobiło się głośno, a o nietypowej zasadzie dyskutowało pół Internetu. Okazuje się, że nie bez znaczenia jest nasz wzrost.
Niektórzy uznali to za przejaw jawnej dyskryminacji i namawiają do bojkotu salonu. Pytanie tylko - czy to rzeczywiście powinno nas dziwić i inni fryzjerzy nie wyceniają swojej pracy w ten sam sposób?
Prosimy zwrócić uwagę na to, że cennik jest rzeczą umowną. Gdy szczerze i dokładnie opiszesz nam długość swoich włosów i wymagania, przygotujemy konkretną ofertę jeszcze przed twoją wizytą. Jeśli mierzysz ponad 170 cm, naliczana jest dodatkowa opłata, gdy twoje włosy sięgają biustonosza lub są jeszcze dłuższe
- informuje salon.
Z jednej strony należy docenić ich szczerość, bo dzięki tej informacji można uniknąć nieporozumień w czasie wizyty. Z drugiej jednak - wychodzi na to, że niższe klientki płacą mniej, co jest dyskryminujące dla postawniejszych kobiet. Tak przynajmniej komentują internautki.
Zobacz również: Wyszła od fryzjera z włosami „na czeskiego piłkarza”. Włosy wypadały jej garściami!
Opisujący sprawę serwis metro.co.uk poprosił o komentarz przedstawicielkę portalu rezerwacji wizyt i recenzji salonów fryzjerskich.
Uważamy to za fatalny pomysł, ponieważ pewna grupa klientek może czuć się poszkodowana. Nie istnieje korelacja między wzrostem człowieka, a długością jego włosów. Ten czynnik nie powinien mieć wpływu na cenę usługi! Wierzymy, że inni fryzjerzy nie naliczają dodatkowych opłat z tego powodu
- czytamy w oświadczeniu.
Niektórzy komentatorzy nie widzą w tym jednak niczego złego. Salon wspomniał nie tylko o wzroście, ale także długości włosów. A w tym przypadku wyższa cena ma być uzasadniona.
Zobacz również: Fryzjerka „kreowała” jej włosy przez 4 godziny. Teraz kobieta musi ukrywać się w domu