Chyba każdy z nas ma za sobą co najmniej jedną nieudaną wizytę u fryzjera. Taką, po której przez długi czas na myśl o kolejnej wyprawie do salonu fryzjerskiego powracają traumatyczne wspomnienia, i po której najchętniej nie wychodziłby z domu, póki włosy chociaż odrobinę nie wrócą do normy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tego procesu nie można przyspieszyć - można tylko cierpliwie czekać, aż włosy odrosną i omijać danego fryzjera szerokim łukiem.
Zobacz również: Z salonu musiały wyjść w kapturze. Klientki pokazują, jak oszpecił je fryzjer
Wraz z rosnącą popularnością mediów społecznościowych coraz więcej osób przychodzi do salonów fryzjerskich ze zdjęciami fryzur z Instagrama, które chętnie zobaczyłyby na sobie. Pragną odtworzyć look, który zebrał tysiące polubień na Instagramie, więc pokazują fryzjerowi konkretne fotki i liczą na spektakularną metamorfozę. Niestety nie zawsze wychodzą z salonu zadowoleni. 22-letnia Lucy Burrows wróciła do domu od fryzjera wręcz zrozpaczona. Kobieta marzyła o modnym wycięciu na karku, czyli tzw. undercut. Ta fryzura powstaje przez skrócenie włosów na karku maszynką do zaledwie kilku milimetrów. Efekt widoczny jest wyłącznie wtedy, kiedy decydujemy się upiąć je w kok lub kucyk. Przy rozpuszczonych włosach po ekstrawaganckiej ozdobie nie ma ani śladu. Lucy zrobiła screenshota przedstawiającego jej wymarzoną fryzurę i udała się na umówioną wizytę w salonie. Oto efekt, jaki chciała uzyskać:
View this post on Instagram
Niestety gdy było już po cięciu i Lucy spojrzała w lustro, przeżyła prawdziwy szok. Wycięcie w niczym nie przypominało tego, o czym marzyła Lucy. Mało tego - wyglądało, jakby maszynki do golenia dorwało się dziecko, które nie ma za grosz wyczucia symetrii (i estetyki).
Co gorsza, początkowo fryzjer, który tak urządził Lucy, w ogóle nie zamierzał przyznać się do tego, że coś poszło nie tak. Ostatecznie zwrócił dziewczynie pieniądze (20 funtów), oraz dorzucił dodatkowe 10 funtów w ramach przeprosin. Niestety nic nie zmieni faktu, że Lucy ukrywa pod warstwą włosów prawdziwy koszmarek. “Jeśli szukacie rzeźnika, salon fryzjerski Barber n’ Bar to dobre miejsce. Całkowicie zniszczyli moje włosy i pewność siebie, nie mogłam w tym iść do pracy” - napisała zrozpaczona klientka na Facebooku.
Po tej historii jakoś przeszła nam ochota na eksperymentowanie z fryzurą... A wam?
Zobacz również: Farbowanie włosów na ten kolor to fatalny pomysł. Faceci tego nie znoszą