Fryzjerzy nienawidzą, kiedy to robisz. Opisali, co wyrabiają ich najgorsze klientki

Mistrza nożyczek bardzo łatwo zirytować.
Fryzjerzy nienawidzą, kiedy to robisz. Opisali, co wyrabiają ich najgorsze klientki
Fot. Unsplash
16.02.2019

Dla większości z nas wizyta w salonie fryzjerskim to chwila błogiego relaksu i ogromna przyjemność. Jednak nie zawsze działa to w dwie strony. Mistrzowie nożyczek często narzekają na swoich klientów, którzy nie potrafią się zachować i utrudniają im pracę. Fryzjer powinien lubić ludzi, ale niektórych zwyczajnie nie sposób.

Zobacz również: Oszpecone przez fryzjera. Poprosiły o ombre, a teraz wstydzą się wyjść z domu

Potwierdzają to wyznania opublikowane na łamach metro.co.uk. W rozmowie z portalem styliści fryzur zdradzili, kiedy współpraca układa się wyjątkowo źle. Wymienili aż kilkanaście irytujących zachowań, z którymi spotykają się w swojej pracy. Niektóre z nich być może nieświadomie popełniasz.

Oddajemy głos tym, którzy na co dzień nie mogą głośno narzekać. Teraz robią to w dobrej wierze.

Spóźniasz się

W pracy fryzjera czas odgrywa bardzo ważną rolę. Twoje spóźnienie oznacza, że kolejna klientka będzie musiała czekać dłużej.

Nie mówisz całej prawdy

Klientki ukrywają przed fryzjerem prawdę, kiedy ten pyta o historię ich włosów. Zapominają o farbowaniu, chemicznym prostowaniu, trwałej itd., a to utrudnia pracę.

Ukrywasz niezadowolenie

Nie ma nic gorszego, niż zawiedziona klientka, która udaje, że wszystko jej się podoba. A później krytykuje fryzjera w Internecie. Warto zrobić to w salonie, kiedy jeszcze może coś poprawić.

Wiercisz się

Z nożyczkami nie ma żartów. Cięcie ma być precyzyjne, a wszelkie gwałtowne ruchy zmniejszają prawdopodobieństwo, że fryzjer zrobi to dobrze.

Umawiasz wizytę „po pracy”

To niewiarygodne, jak często fryzjerzy są proszeni o zarezerwowanie wizyty „po pracy”. Problem w tym, że nie do końca wiedzą, kiedy kończysz, więc zaproponuj konkretną godzinę.

Zobacz również: Panna młoda poprosiła fryzjera o dokładnie takie uczesanie. Coś poszło nie tak

Odbierasz telefon

To zwyczajnie niegrzeczne i utrudnia fryzjerowi pracę. Telefon powinien być w czasie wizyty wyciszony. Ty też na tym skorzystasz, bo będziesz mogła się zrelaksować.

Zasypiasz na fotelu

Wizyta u fryzjera może być tak przyjemna i błoga, że niektórzy nie potrafią się powstrzymać. Z sennością należy jednak walczyć, bo jeden nieostrożny ruch głową może zakończyć się tragedią.

Nie wiesz czego chcesz

Albo zdaj się na inwencję specjalisty, albo opowiedz mu ze szczegółami, czego oczekujesz. Niejasne instrukcje na pewno nie zaowocują piękną fryzurą.

Masz nierealne oczekiwania

Mierz siły na zamiary. Jeśli masz krótkie i słabe włosy - nie oczekuj fryzury podobnej do aktorki, która może się pochwalić bujną czupryną.

Nie liczysz się z opinią eksperta

Fryzjer to nie tylko rzemieślnik, który ma spełnić twoje oczekiwania. On wie, jaki kolor ci pasuje, a który zabieg może zaszkodzić. Jeśli coś sugeruje, to w dobrej wierze, dlatego warto go posłuchać.

Dotykasz swoje włosy

Klientki nie potrafią utrzymać rąk przy sobie. Sięgają dłonią w czasie suszenia lub - co gorsze - strzyżenia. To niebezpieczne i znacznie utrudnia fryzjerowi pracę.

Chcesz zobaczyć portfolio

W dawnych czasach fryzjerzy tworzyli lookbooki swoich dzieł. Dziś taka fotoksiążka to rzadkość. Przykładów szukaj w Internecie.

Sama obcinasz włosy

To zdarza się częściej, niż można podejrzewać. Do salonów zgłaszają się klientki oszpecone własnymi rękami. Nie oczekuj później, że wyciętą dziurę uda się idealnie zakryć.

Mylisz fryzjera z terapeutą

Niezobowiązująca rozmowa to nic złego. Gorzej, jeśli mylisz fotel z kozetką u psychologa. On nie chce słuchać o twoich bardzo prywatnych problemach, bo nie jest od doradzania.

Zobacz również: Z salonu musiały wyjść w kapturze. Klientki pokazują, jak oszpecił je fryzjer

Polecane wideo

Tak się kończy wizyta u kiepskiego fryzjera (ZDJĘCIA)
Tak się kończy wizyta u kiepskiego fryzjera (ZDJĘCIA) - zdjęcie 1
Komentarze (8)
Ocena: 4.63 / 5
gość (Ocena: 5) 13.03.2019 14:35
Pewnego razu usiadłam na fotelu. Poprosiłam o długość do połowy szyi. Pani fryzjerka zaczęła ciachać tak, że miałam włosy praktycznie do ramion i niemal nie było różnicy ze stanem "przed". W połowie pracy powtórzyłam swoje "życzenie" dot. długości (wiem, pani musiała zaczynać od początku, ale wcześniej chyba mnie nie słuchała) na szczęście była bardzo zdolna i wyszłam z salonu zadowolona.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 18.02.2019 08:22
Czasem należy nie myć włosów np przed farbowaniem sami fryzjerzy o to proszą
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 3) 16.02.2019 20:11
A co tymi które przychodzą z brudnym włosami niemytymi przez tydzień...Masakra
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.02.2019 13:59
Nie obcina tak jak chcesz bo może nie potrafisz wytłumaczyć tego jaką chcesz mieć fryzurę, fryzjer to nie wrozka
odpowiedz
gość (Ocena: 4) 16.02.2019 09:59
O jeju, popełniam jeden z tych "błędów". Obcinam się w domu sama, bo żaden fryzjer nie umie mnie ostrzyc tak, jak chcę.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie