Wizyta u fryzjera większości z nas kojarzy się z błogim relaksem. To czas, kiedy możemy pomyśleć wyłącznie o sobie i choć na chwilę zapomnieć o problemach. Jednak pod warunkiem, że to zaufany salon i wiemy, czego możemy się spodziewać po mistrzu nożyczek. Czasami jednak musi być ten pierwszy raz.
Zobacz również: Tak się kończy wizyta u kiepskiego fryzjera (ZDJĘCIA)
Jak pokazuje historia tej młodej Amerykanki - własny ślub to nie jest najlepsza okazja, by eksperymentować i powierzać swoje włosy byle komu. Ona zaryzykowała i bardzo tego pożałowała. Efektami „pochwaliła się” na Facebooku. Szokujące zdjęcie niech będzie dla nas wszystkich przestrogą.
Zobacz, jak niewiele mogą mieć wspólnego oczekiwania z rzeczywistością.
źródło: Facebook
Chciałam to tutaj zostawić. Po lewej stronie jest fryzura, o jaką poprosiłam. Po prawej - to, co zrobiono mi na głowie. Uczesanie wykonał podobno profesjonalista, który policzył sobie 100 dolarów
- czytamy w opisie.
Zobacz również: Pierwszy raz od 30 lat poszła do fryzjera. Nie miał litości dla jej zniszczonych włosów
Internauci nie mają wątpliwości, że to raczej samozwańczy ekspert, a jego stawka jest zdecydowanie zawyżona. Być może nawet inspirował się zdjęciem pokazanym mu przez klientkę, ale ewidentnie zabrakło umiejętności.
Nie wiadomo, czy panna młoda zdecydowała się zapłacić. We wpisie nie wspomniała też o ewentualnej reklamacji.
źródło: Facebook
Podobna historia wydarzyła się innej internautce, która także postanowiła pokazać światu wątpliwej jakości dzieło sztuki fryzjerskiej.
„Czesałam tak swoje lalki, kiedy miałam 5 lat i dwie lewe ręce”. „Wystające wsuwki to pewnie zamierzony efekt artystyczny”. „Naprawdę mam nadzieję, że nie zapłaciłaś mu ani grosza”. „To fryzura, którą można wybaczyć małej dziewczynce, a nie pannie młodej”. „Uważaj, żeby jakiś ptak nie zamieszkał w tym gnieździe” - czytamy w komentarzach.
Jak widać, ekskluzywny salon, fryzjer z dyplomami, a nawet bardzo wysoka cena nie gwarantują sukcesu.
Zobacz również: Oszpecone przez fryzjera. Poprosiły o ombre, a teraz wstydzą się wyjść z domu