Mycie włosów to codzienny rytuał dla większości z nas. Każda dbająca o siebie kobietą ma taki obowiązek. Chyba, że nie przeszkadza nam przetłuszczona i fatalnie wyglądająca fryzura. Jesteśmy uzależnione od szamponów, odżywek, masek i całej reszty kosmetyków, bez których podobno nie jesteśmy w stanie się obyć.
Zobacz również: Pokazała, jak oszpeciła ją fryzjerka. Z tego cięcia śmieje się cały Internet
Przeraża nas myśl, że budzimy się za późno i nie mamy czasu umyć ich przed wyjściem z domu. To na pewno skończy się kompromitacją. Ktoś natychmiast dostrzeże, że owłosienie naszej głowy nie jest pierwszej świeżości. A gdyby tak zerwać z tym przyzwyczajeniem? Virginia Tapp twierdzi, że warto.
27-letnia blogerka z Australii pod koniec 2017 roku stwierdziła, że ma tego serdecznie dosyć. Przestała zupełnie dbać o swoje włosy i wbrew pozorom - wcale nie wygląda dziś na zaniedbaną. Tak wyglądają po 8 miesiącach.
Ponad pół roku temu Virginia całkowicie zrezygnowała nie tylko z mycia włosów. Od 8 miesięcy nie stosuje też odżywki, farb i nie chodzi do fryzjera. Dlaczego? Tłumaczy to na swoim blogu „Bush Bambinos”.
„Chciałam po prostu ograniczyć rzeczy, które stosuje w codziennej pielęgnacji. A dzięki temu zmniejszyć zanieczyszczenie, za które odpowiadałam. Czy to nie dziwne, że codziennie używamy np. trzech rodzajów mydła? Czy to nie dlatego, że ktoś nam to wmówił, bo chce na nas zarobić?” - zastanawia się.
Dziś przyznaje, że zupełnie za tym nie tęskni. Zawsze to jedna czynność mniej, a efekty wcale nie są tak opłakane, jak mogłoby się wydawać. Jej włosy wcale na tym nie ucierpiały. Wręcz przeciwnie - wyglądają coraz lepiej.
Zobacz również: 8 kobiecych fryzur, które bardzo podobają się facetom. Dosłownie szaleją na ich punkcie
„Okazało się, że na moich włosach nie osiada nic, czego nie mogłabym zmyć ciepłą wodą. Kiedy zauważyłam, że nieco się przetłuściły - rozpuściłam łyżeczkę sody w szklance wody i problem zniknął” - zdradza.
27-latka nie twierdzi, że rezygnacja z szamponu to idealne rozwiązanie dla każdej z nas. Wszystko zależy od typu włosów. Zaznacza jednak, że chemiczne oczyszczanie zawsze pozbawia ich naturalnych olejków, co prowokuje jeszcze większe przetłuszczanie. Po każdym zastosowaniu sody kobieta przygotowuje maskę z banana i surowego jajka, aby znowu je nawilżyć.
„Im bardziej pieni się twój szampon, tym więcej ma w sobie składników, których nawet nie potrafisz wymówić. Cała ta chemia ląduje później w kanalizacji. Nie wiem, co dzieje się z tym później” - zauważa.
„Podsumowując - przestałam myć moje włosy i nikt z tego powodu nie umarł. Nie są oni przetłuszczone, ani przesuszone. Być może nie pachną szamponem Palmolive, ale też nie trącą skwaśniałym mlekiem. Po prostu pachną jak włosy” - twierdzi blogerka.
Matka 2 dzieci zauważa, że przy okazji dba o środowisko nie produkując tak dużo chemicznych ścieków oraz znacząco ograniczając zużycie plastikowych opakowań. Nie wspominając o tym, że włosy mają teraz większą objętość i lepiej się układają.
Ograniczenie zużycia kilku kosmetyków stosowanych wyłącznie na włosy to też spora oszczędność. Pieniędzy i czasu.
Może warto wziąć z niej przykład?
Zobacz również: 10 kobiet, które stały się naprawdę sexy, gdy... obcięły włosy. Koniecznie zerknij na ślicznotkę nr 6!