Wiadomo, co za dużo, to niezdrowo. To przysłowie idealnie odzwierciedla nawyki Polek. Lubimy dużo, na bogato, z przepychem. Im więcej, tym lepiej! Wystarczy spojrzeć na ulice. Choć sprawy mają się ku lepszemu, to i tak nadal zastanawiamy się, jak tak można?!
Wypaczenie numer jeden – kobiety po pięćdziesiątce, których poczucie piękna i przyzwyczajenia zatrzymały się na latach 70., 80. Grube, czarne kreski na dolnej powiece. Do tego, obowiązkowo niebieskie cienie, bardzo grubo otulające górną powiekę, posklejane rzęsy i cieniutkie albo krzaczaste kruczoczarne brwi. Te, co bardziej oporne na bieg czasu, nie golą nóg, mimo że noszą spódnice przed kolano. Takich kobiet wciąż nie brakuje!
Wypaczenie numer dwa – cera trądzikowa potrzebuje powietrza i leczenia! Zupełnie niezrozumiałe jest dla nas zamalowywanie wszelkich niedoskonałości urody bardzo grubą warstwą pudru w nieodpowiednim kolorze. Wiadomo, pewne tuszowania są niezbędne. Ale gdy ma się poważne problemy z trądzikiem lub zmianami potrądzikowymi, zamiast to skutecznie leczyć, tuszuje się kilogramem podkładu, pudru sypkiego i innych specyfików. Przypomina to trochę tynk kładziony na ścianę. W efekcie, skóra nie oddycha! Stany zapalne pogłębiają się. Nie wspominając o walorach estetycznych. Czasami zbiera się na wymioty. Straszne, ale prawdziwe. A niekiedy już po dwóch miesiącach leczenia widać różnicę! Tak niewiele trzeba...
Wypaczenie numer trzy – karnety na solarium odstawiamy do lamusa. Polki lubią sztuczne promienie UV. Jest to zupełnie niezrozumiałe, z prostego względu - solarium przyspiesza proces starzenia się skóry. Wiele młodych kobiet w ogóle nie myśli o przyszłości, smażąc się kilka razy tygodniowo. Prosta rada - nie oszukujmy natury. Nie opalajmy się na pomarańczowo. Szczególnie zimą wygląda to dość śmiesznie. Nie mówiąc o tym, jak zagorzałe fanki solarium będą wyglądały za 15 lat! Odstawcie też wszelkie samoopalacze i pudry przeznaczone do użytku latem.
Wypaczenie numer cztery - tipsy, zmora wszechświata! Nie wiedzieć czemu, kobiety kochają plastik! I to taki w nie najlepszym guście. Plastikowe paznokcie zwane tipsami to ogólnie przyjęty brak smaku, gustu, stylu. Są za długie, za białe, za sztuczne i za tandetne. Na domiar złego, tipsy zaczęto ozdabiać przeróżnymi błyskotkami. Nie wiemy, jak wy, ale my mówimy stanowcze "nie"!
Wypaczenie numer pięć – Polki kochają nienaturalny platynowy blond. Mowa o kolorze włosów. Najlepiej, jeśli kontrastuje z czarnym lub jeszcze z jakimś innym. Oprócz blondu, lubujemy się także w innych, mało przypominających te naturalne, kolorach. Archaiczne balejaże, czyli szerokie biało-czarno-brązowe pasma, powinny być zakazane! A fryzjerów, którzy coś takiego praktykują, powinno się karać za oszpecanie kobiet. Z odrostami też sobie nie radzimy. Lubimy przetrzymywać proces farbowania, aż odrost sięgnie ucha. Dziewczyny, czy warto?
Wypaczenie numer sześć - wszelkie kontrasty zakazane! Włosy - jasny blond, brwi - czarne (kruczo), zamiast subtelnego makijażu – tlenoszczelna maska w odcieniu jaskrawej pomarańczy, a na deser - sztuczne rzęsy, jak u Drag Queen. Tak wymalowane skazujemy się na efekt odwrotny do zamierzonego. Zamiast pięknie, wyglądamy śmiesznie. I wreszcie, zamiast kobieco, wyglądamy jak wymalowany facet udający kobietę.
Lubimy oszukiwać naturę, lubimy skrajności i nie mamy wyczucia skromności. Ale gdyby tak raz wstać rano i pokazać się światu "na naturalnie"? Jednolite Włosy, odpowiednio dobrany makijaż, skromne paznokcie. Oczywiście, wszystko jest dla ludzi, macie wolną rękę, ale trzeba pamiętać: „Jak cię widzą, tak cię piszą!"