Cudownie miękka i jedwabiście gładka cera była dotychczas Twoją wielką dumą. Nieoczekiwanie jej kondycja zaczęła z dnia na dzień się pogarszać. Nie zmieniłaś diety na mniej bogatą w składniki odżywcze, wysypiasz się, nadal przykładasz wielką wagę do pielęgnacji. Co jest zatem przyczyną tego stanu rzeczy? Całkiem możliwe, że zaczęłaś borykać się z tak zwaną depresją skóry.
Zobacz także: Makijaż, który dodaje spojrzeniu niesamowitego czaru. Stawia na niego Kendall Jenner i Lana Del Rey
Mało która fanka dbania o urodę zdaje sobie sprawę z tego, że cerze może zaszkodzić nie tylko zapominanie o jej nawilżaniu i oczyszczaniu. Kosmetolodzy biją na alarm, że równie fatalne w skutkach jest też przebodźcowanie cery nadmiarem pielęgnacji. Nagłe pogorszenie się kondycji skóry, które nie jest powiązane ze zmianami w jadłospisie bądź odczuwaniem silnego napięcia psychicznego nierzadko wiąże się ze zjawiskiem określanym mianem depresji skóry.
Depresja skóry to zamanifestowanie przekarmienia jej rozmaitymi zabiegami pielęgnacyjnymi. Gdy pomimo naszego wysiłku wiotczeje, szarzeje i z każdym dniem traci na witalności, najwyraźniej przesadziłyśmy z ilością aplikowanych na nią kosmetyków albo za często wybierałyśmy się na laseroterapie, mezoterapie, biostymulacje, czy inne podobne zabiegi. To właśnie przez to wydaje się całkowicie zobojętniała na pielęgnacyjne bodźce.
Co robić? Po prostu dajmy jej się zregenerować. Zamiast nabywać kolejne preparaty, skupmy się na swojej diecie. Zadbajmy o cerę od wewnątrz, jedząc duże ilości produktów obfitujących w antyoksydanty. Zaliczają się do nich na przykład produkty, takie jak: marchew, natka pietruszki, szpinak, jarmuż, roszponka, jagody, maliny, orzechy, kiełki, papryka, kapusta.
Zobacz także: Ekspresowe fryzury na wiosenne randki. Dodadzą Ci czaru