Mnóstwo z nas żyje w ciągłym biegu. Nieustannie ścigamy się z czasem, ale koniec końców i tak mamy przykre wrażenie, że doba jest zdecydowanie za krótka, aby ze wszystkim się wyrobić. Nic dziwnego, że borykamy się z permanentnym stresem i wieloma związanymi z nim przypadłościami, na przykład bezsennością. Jeśli i Ty znajdujesz się w tym gronie, koniecznie zapoznaj się z supermodnym trendem określanym mianem bathleisure. Jego amatorki są zdania, że potrafi zdziałać niemałe cuda zarówno dla ciała, jak i dla ducha.
Zobacz także: Jaka temperatura wody jest najlepsza do mycia? Dermatolog zabrał głos
Na punkcie bathleisure oszalało już niemałe grono gwiazd oraz trendsetterek. Twierdzą, że odkąd zaczęły wdrażać w życie ów ciekawy trend, nie tylko poczuły nareszcie psychiczną ulgę i całkowicie się odprężyły, ale zauważyły też wiele pozytywnych zmian w ciele. Zaczęły wyglądać promienniej. Miały też wrażenie, że stosowane przez nie kosmetyki, znacznie skuteczniej pielęgnują ich cerę oraz włosy.
Nazwa trendu pochodzi od dwóch anglojęzycznych słów - bath, czyli kąpiel oraz leisure, czyli czas wolny. To domowe spa, tyle że w nowej świadomej odsłonie związanej z nurtem self-care. Warto dodać, że bathleisure to nie tylko regularne przygotowywanie długich przyjemnych ciepłych kąpieli (minimum dwa lub trzy razy w tygodniu). W ich trakcie staramy się nie spieszyć, tak aby perfekcyjnie zregenerować ciało i umysł. Poza nałożeniem maseczki i odżywki do włosów, czy innych ulubionych preparatów koncentrujemy się na wyciszeniu zmysłów. Skupiamy się na swoich emocjonalnych potrzebach. Nie odkładamy tego na wieczne potem jak dotychczas. W zależności od nastroju zatapiamy się w pokrzepiającej lekturze lub medytujemy. Całkowicie odseparowujemy się od technologii. Na czas kąpieli zapominamy o istnieniu tabletów i smartfonów. Gadżety dozwolone to świece, olejki eteryczne, kadzidełka i ulubione przekąski.
Zobacz także: Nowości kosmetyczne grudnia: spa do włosów, peeling przywracający skórze blask, koreańska pielęgnacja