Preparaty zawierające w swym składzie szczepy bakterii to jeden z największych kosmetycznych przebojów. Do ich wielkich fanek należy mnóstwo gwiazd. Kremy z probiotykami zachwala między innymi Gwyneth Paltrow, czy Julia Roberts. Na czym polega ich fenomen?
Zobacz także: Ten niesamowity trend sprawi, że zaczniesz olśniewać. Genialnie wyszczupla twarz i nadaje rysom szlachetności
Wszystkie z nas doskonale zdają sobie sprawę z tego, że probiotyki bardzo korzystnie wpływają na florę bakteryjną jelit. Niezrównanie wzmacniają również odporność organizmu. Obecność w preparatach pielęgnacyjnych szczepów bakterii, takich jak lactobacillus acidophilus, lactoccocus lactis, czy bacillus subtilis, w dalszym ciągu jednak zaskakuje.
Bakterie probiotyczne mają zbawienny wpływ na skórę. Potrafią skutecznie ochronić ją przed szkodliwym działaniem czynników środowiska, między innymi promieniami UV i UVB, czy smogiem. Ich kolejną zaletą jest zdolność hamowania rozwoju bakterii odpowiedzialnych za powstawanie trądziku. Jakby tego było mało, preparaty probiotyczne spowalniają również proces starzenia się skóry, niwelując aktywność wolnych rodników.
Jeżeli włączymy je do codziennej pielęgnacji możemy liczyć także na uelastycznienie i zmiękczenie skóry. Po podobne kosmetyki warto sięgać szczególnie latem, kiedy nasza cera jest narażona na promienie słoneczne. Dzięki nim przesuszona, czy podrażniona skóra znacznie szybciej się regeneruje.