Nie wszystkie z nas zdają sobie sprawę z tego, że stan emocjonalny już na pierwszy rzut oka da się wyczytać ze skóry. Psychika ma bowiem gigantyczny wpływ na jej kondycję. Tak więc, jeśli nie zatroszczymy się o nią należycie, nasza cera nigdy nie będzie idealna, nawet pomimo niemałych wysiłków pielęgnacyjnych.
Stres, niepokój, smutek, czy rozdrażnienie można odczytać nie tylko z mimiki, czy z gestów, ale i dokładnie przyglądając się skórze. Jeśli wciąż się stresujemy lub gdy ciągle przydarzają się nam rzeczy nieprzyjemne, w związku z jakimi mamy na głowie mnóstwo problemów, nasza cera zaczyna być bardzo wrażliwa, poszarzała i cienka jak papier. Codziennością stają się wówczas zaczerwienienia, stany zapalne, trądzik, liszaje, a także nadmierna produkcja sebum.
Zobacz także: Migdałowe spa. Dzięki temu zabiegowi Twoje dłonie będą wyglądały niesamowicie
Zamiast więc nakładać na nią kolejną warstwę podkładu i korektora, postarajmy się zadbać o swój komfort psychiczny. Poza zadbaniem o oczyszczanie i nawilżanie cery jak najdelikatniejszymi preparatami, zacznijmy wprowadzać do swojej codziennej rutyny metody relaksacyjne. W trudnych życiowych etapach każdego dnia zapewnijmy sobie chociaż kwadrans idealnego błogiego spokoju. Świetnym pomysłem będzie skorzystanie z aromaterapii połączonej z ćwiczeniami oddechowymi.
Umieśćmy w kominku zapachowym kilka kropli naturalnego olejku lawendowego, sandałowego, eukaliptusowego lub herbacianego. Rozłóżmy się na macie do ćwiczeń, przymknijmy oczy i pooddychajmy przeponowo. Wdychajmy powietrze nosem i wydychajmy je ustami. Przy każdym wdechu unośmy brzuch do góry. Zatrzymujmy wówczas oddech i liczmy do pięciu.
Gdy tylko przystopujemy negatywne emocje i się rozluźnimy, stan skóry błyskawicznie ulegnie poprawie. Znów zacznie być jędrna, gładka i promienna.
Zobacz także: Otulamy skórę na jesień. Obłędnie pachnąca kardamonowa maseczka świetnie ją nawilży i wygładzi