Skandynawki przez wiele osób są uważane za jedne z najpiękniejszych kobiet świata. Ich zachwycające błyszczące jasne włosy, krystalicznie niebieskie oczy, jakie od razu przywodzą na myśl barwę północnych tajemniczych fiordów i nieskazitelna cera, momentalnie zapadają w pamięć. Jakie triki pielęgnacyjne mają kobiety z Północy? Co jest sekretem ich świetnego wyglądu?
Zobacz także: Jak Włoszki dbają o urodę? Znamy sekret ich fantastycznego wyglądu
Podróżując po Norwegii, Danii, czy Szwecji nie da się nie zauważyć, że mnóstwo kobiet nie maluje się albo nakłada bardzo delikatny makijaż w stylu make up no make up. Czują się z tym wspaniale, a owe naturalne efekty dodają im mnóstwo czaru. W naszym kraju sytuacja często jest odwrotna. Ogromna liczba kobiet nie wyobraża sobie pokazywania się sauté, a jeśli już zdarza im wyjść bez makijażu, to czują się raczej niekomfortowo. Warto więc zainspirować się pełnymi luzu w kwestii wyglądu Skandynawkami.
Mieszkanki Skandynawii po prostu nie lubią poświęcać zbyt wiele czasu na makijaż. Zdecydowanie wolą przeznaczyć go na rozmaite rytuały pielęgnacyjne, uprawianie sportu i przygotowywanie zdrowych posiłków. Pielęgnacja, sport i zdrowa dieta - to dla nich właśnie idealne trio, dzięki któremu czują się atrakcyjne. Wierzą, że najbardziej urody dodaje im nie zrobiona eyelinerem kreska na powiece i mocno wytuszowane rzęsy, ale piękna świetlista cera, gęste włosy i co więcej, szczęśliwe spojrzenie. Tak jest, ich zdaniem być zadbaną, to być zdrową, wysportowaną i spokojną. Poza tym, aby świetnie wyglądać, często serwują sobie w ciągu dnia piętnastominutowe drzemki.
Pielęgnacyjnym konikiem Skandynawek jest pielęgnacja cery oraz włosów. Życie w nierzadko bardzo niesprzyjających warunkach atmosferycznych nauczyło je, że wielką wagę należy przykładać do nawilżania skóry i jej ochrony przed mocarnymi podmuchami wiatru oraz przenikliwym chłodem. To samo dotyczy włosów. Bez silnie nawilżających preparatów nie wyobrażają sobie życia.
Jeśli chodzi o kosmetyki, to najważniejszy dla Skandynawek jest ich skład. Nie dają się raczej łatwo nabierać na wszelkie chwyty marketingowe. Nie jest ważna dla nich firma, jaka wyprodukowała dany kosmetyk oraz jej prestiż, czy piękne opakowanie. Zamiast cieszyć się kosztownym kosmetykiem na łazienkowej półce, od razu zaczynają się zagłębiać się w jego skład. Jeśli nie ma w nim większości naturalnych składników albo nie jest zgodny z ich ekologicznym morale, najprawdopodobniej nie będzie przez nie używany.
Wielką frajdę sprawia im robienie domowych kosmetyków, do których dodają na przykład własnoręcznie zbierane zioła.
Zobacz także: Australijki dbają o urodę zupełnie inaczej niż my. Jak wygląda ich rutyna pielęgnacyjna?