Urodowe triki z różnych stron świata ciekawią nas coraz bardziej. To w końcu czasy, kiedy wielkimi hitami stają się pielęgnacyjne rytuały rodem z najdalszych zakątków globu. Często są świetnym źródłem inspiracji i pozwalają wprowadzić do swojej rutyny kosmetycznej mnóstwo interesujących nowinek. Jak wyglądają urodowe trendy w słonecznej Australii? Czy znacznie różnią się od tych znanych w Europie lub Azji?
Zobacz także: Sprawdzone sposoby na zachwycające gęste włosy
Sposób dbania o urodę Australijek znacznie odbiega od tego obowiązującego w większości krajów europejskich i azjatyckich. W przeciwieństwie do uwielbiających poświęcać mnóstwo czasu na kosmetyczne zabiegi Japonek, Koreanek, czy Francuzek, Australijki wolą dbać o siebie w trybie ekspresowym.
Nie dla nich długie godziny spędzane na robieniu ziołowych płukanek poprawiających kondycję włosów, nakładaniu rozmaitych olejków na włosy i ciało, potrójnym oczyszczaniu twarzy, czy przygotowywaniu nawilżających domowych maseczek. Niecierpliwiłyby się nimi i potwornie nudziły. Mieszkanki Australii chcą osiągnąć równie świetny efekt, tyle że bez owych żmudnych przygotowań. W związku z tym najchętniej stawiają na preparaty kosmetyczne z rodzaju tych 3:1, 5:1, a najlepiej 10:1. To dla nich po prostu kosmetyki idealne.
Kolejną cechą, jaka wyróżnia australijskie podejście do pielęgnacji, jest połącznie jej z medycznym aspektem. Tak więc, myśląc o uzyskaniu wspaniałego wyglądu ust, mnóstwo Europejek, czy Azjatek koncentruje się przede wszystkim na ich wygładzaniu, nawilżaniu, a potem doborze idealnej pomadki koloryzującej. Australijki jednak zaczynają od... wizyty u stomatologa. Zgadza się. Uważają, że nie można mieć pięknych ust bez idealnie zadbanego uzębienia.
Ich pielęgnacyjną słabością są włosy. Mnóstwu kobietom w Australii bardzo zależy, aby były jak najgęstsze i jak najpiękniejsze. Poza używaniem odpowiednich kosmetyków, przykładają wielką wagę do diety, która dodaje włosom witalności. Starają się unikać błędów żywieniowych, jakie mogłyby niekorzystnie wpłynąć na stan ich jedwabistych, a zarazem mocnych kosmyków. Sporadycznie jedzą więc na przykład białe pieczywo i nie przesadzają z kofeiną.
Następna część ciała, do której w Australii przywiązuje się nie lada wagę, są dłonie. To wręcz australijska pielęgnacyjna obsesja. Australijki zamiast dbania o nie w domowym zaciszu, najczęściej wybierają jednak regularne wizyty w salonach urody.
Zobacz także: Urodowe SOS. Śródziemnomorska wcierka na przetłuszczające się włosy
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej