Tzw. ideał kobiecego piękna nieustannie się zmienia. Podczas gdy jedna epoka gloryfikuje szczupłą, wręcz chłopięcą sylwetkę, inna docenia bujne i obfite kształty. Te zmiany dokumentuje chociażby sztuka – wystarczy wspomnieć dzieła m.in. Petera Paula Rubensa, któremu zawdzięczamy pojęcie “rubensowskie kształty”, oznaczające wszystko to, co pulchne, puszyste i bogate w fałdki.
Zobacz również: Tak dziś wygląda „puszysta dziewczyna” z „To właśnie miłość”. 45-latka nigdy nie czuła się lepiej
Właśnie do kobiet o takim typie sylwetki jest porównywana Jessica Blair, chociaż ona sama twierdzi, że doskonale odnalazłaby się na jednym z obrazów Botticellego i często pozuje jako bogini unieśmiertelniona na płótnie o nazwie “Narodziny Wenus” autorstwa tego renesansowego mistrza.
Influencerka i ambasadorka ruchu body positive uczyniła atut ze swojego, jak sama go określa, obwisłego brzucha. Chętnie eksponuje go na zdjęciach i filmikach oraz przekonuje, że fałdki i wałeczki wcale nie stanowią przeszkody do tego, aby nosić spodnie z niskim stanem albo bluzki typu crop top.
Internauci pokochali autentyczność i pewność siebie, jaką prezentuje Jessica – jej profil na Instagramie obserwuje już ponad 203 tys. fanów, którzy porównują influencerkę do greckiej bogini i nie szczędzą jej komplementów.
Jak wygląda współczesna Wenus z obrazów Botticellego? Zajrzyjcie do naszej galerii, żeby się o tym przekonać.