Jakiś czas temu przeszłam na tę "dobrą stronę" i staram się używać kosmetyków naturalnych od polskich producentów. Uważam, że każdy powinien poszerzyć świadomość na temat składu większości produktów, które znajdujemy w sklepach, aby nie niszczyć swojej skóry, włosów i zdrowia. Niezależnie od tego co mówią do nas hasła reklamowe. I wcale nie oznacza to ogromnego wydatku.
Na rynku pojawiło się mnóstwo kreatywnych, polskich marek z eko kosmetykami, z którymi możemy zapoznać się na licznych targach lub kupić w sklepie internetowym, a część z nich ma już nawet własne sklepy stacjonarne w dużych miastach. Odkąd wybrałam się po raz pierwszy na warszawskie Ekocuda za namową siostry, zupełnie przepadłam i wracam do tych samych perełek, które odkryłam dawno temu. Do tego fajnie jest porozmawiać i uścisnąć dłoń komuś, kto zapewne kilka dni temu sam zbierał w ogródku zioła do olejku czy kremu, który właśnie Ci sprzedaje, prawda?
Moje ulubione kosmetyki naturalne
Poczucie, że świadomie dba się o siebie, zakupy powstały w trybie slow, a na dodatek wspiera się rodzime firmy, daje ogromną satysfakcję i radość. Po prostu nie wrócisz już do poprzedniego życia. Zostaniesz fanką ekologicznych kosmetyków i nie będziesz mogła doczekać się kolejnej edycji targów.
Oto subiektywna lista tych artykułów, które najbardziej mnie urzekły.
Manufaktura lawenda: masło na mokre ciało
To było pierwsze stoisko, na które zwróciłam uwagę. Kolorowe świeczki, masła do ciała oraz pachnące peelingi w różnych smakach. Bardzo lubię olej kokosowy i używam go jako zamiennik praktycznie do wszystkiego, ale wersja z olejkami eterycznymi na mokre ciało skradła moje serce. Do tego wygodny, ekologiczny, szklany słoik wielokrotnego użytku. Masło głęboko nawilża, zwłaszcza, gdy skóra jest rozgrzana tuż po wyjściu z kąpieli. Używałam różanego oraz lawendowego i jestem zachwycona.
Wystarczy zobaczyć te urocze nazwy, żeby pomyśleć: muszę to mieć. Utulenie, Dla królewny, Ukojenie, Buziaczek... ten ostatni został moim faworytem. Konsystencja lekkiego musu, złożonego z masła Shea, naturalnego wosku pszczelego, miki, oleju ze słodkich migdałów i masła z mango, który pachnie jak marzenie. Regeneruje naskórek, intensywnie nawilża i jest baardzo wydajny, więc nie żałuj sobie. Stosuję go nawet jako pomadkę do ust.
Ta polska firma posiada egzotyczne i rzadkie oleje roślinne z Haitańską Moringą na czele. Mnie urzekł gotowy zestaw do automasażu twarzy z dołączoną instrukcją. Taki masaż to skuteczny i naturalny sposób, aby zachować młodą i jędrną cerę. W woreczku znalazły się:
nagrodzony przez magazyn Glamour olejek do mycia twarzy Moringa For You,
odświeżający hydrolat różany,
oraz cudowny i regenerujący olej migdałowy 100%.
Kosmetyki mają szerokie zastosowanie jako olejki do włosów, kuracja na twarz, jeden z etapów automasażu czy uzupełnienie do połączenia z porcją innego kosmetyku. Taka zabawa pozwoliła mi stworzyć codzienny, wieczorny rytuał przed snem, wyciszyć się i poczuć jak w SPA.
Już sama rozmowa z właścicielem stoiska sprawiła, że poczułam się jak na jego lawendowym polu. Nie mam specjalnych problemów z cerą, ale hydrolat to dla mnie pozycja obowiązkowa. Z reguły boję się naturalnych mgiełek, ponieważ ich zapach potrafi być naprawdę... specyficzny. Tym razem jednak było inaczej - aromatyczne sianko połączone z uspokajającą lawendą. Działa ściągająco, reguluje wydzielanie sebum i zmniejsza przebarwienia. Można stosować zarówno na twarz jak i włosy!
Hipoalergiczny, aktywnie oczyszczający i pachnący żurawiną peeling do twarzy od GoCranberry dzięki drobnej konsystencji dociera skutecznie w każde miejsce i nie podrażnia skóry. Zabieg warto wykonać 1-2 razy w tygodniu. Nie przepadam za tą czynnością, ale dzięki tej poręcznej buteleczce to stało się całkiem przyjemne. Z tej firmy korzystałam również z żurawinowej maski do stóp (z bawełnianymi skarpetkami gratis!).
Nawilżający krem z olejkiem kokosowym od Miya Cosmetics pachnie obłędnie i można stosować go również pod oczy. Odżywia skórę, poprawia jej elastyczność i sprawia, że staje się promienna. Zawiera olej sezamowy, witaminę E oraz prowitaminę B5. Można do niego dobrać wodę termalną z kwasem hialuronowym i maseczkę z aktywnym węglem kokosowym.
Ten szampon od Yope jest niczym kwiatowo-drzewny, rozgrzany słońcem orientalny ogród. Naturalne ekstrakty z róży, wanilii i drzewa sandałowego pielęgnują i regenerują skórę głowy, a dodany polimer (pozyskiwany ze zbieranych w Indiach nasion kasja) ułatwia rozczesywanie włosów. Po umyciu są cudownie miękkie i lśniące. Do tego opakowanie z wygodną pompką. Twoje kosmyki podziękują Ci za tę kurację.
Z naturalnych kosmetyków w ostatnim czasie polubiłam się z cukrowym peelingiem do ciała z soho cosmetics o zapachu pomarańczy i cynamonu. Jest delikatny dzięki czemu nie podrażnia, ale dokładnie złuszcza martwy naskórek. Skóra po jego użyciu jest miła w dotyku i delikatnie nawilżona ;)
Po pierwsze: jeśli masło, to "stosuję je" nie "stosuję go" - masło nawet w postaci musu to jednak masło. Po drugie: moda na naturalność wyzwoliła u polskich producentów kosmiczne ceny. Co ciekawe - podobnie naturalne kosmetyki angielskie czy koreańskie bywają zdecydowanie tańsze. Są jeszcze kosmetyki rosyjskie, które składem biją na głowę wszystkie inne, ale tu jest problem etyczny testowania ich jednak prawdopodobnie na zwierzętach :-(
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego powiadomienia