Od kilku lat media informują o kolejnych żywych lalkach, które zatraciły się w sztuczności. To kobiety uzależnione od medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej. Ich znakiem rozpoznawczym są maleńkie noski, jak największe usta i zazwyczaj bardzo wydatny biust.
Zobacz również: Nie malują się, a faceci i tak do nich wzdychają. Taka twarz nie wymaga poprawek
Choć naturalność wraca do łask, to jednak wciąż istnieją. Z tą różnicą, że naśladują już nie tylko słynną Barbie, ale ostatnio także zabawki z serii Bratz. To wychudzone figurki o nieproporcjonalnie dużych głowach. Zdecydowanie mniej subtelne, niż najsłynniejszy produkt firmy Mattel.
Wspominamy o nich nie bez powodu, bo Steffi Mulic ze Sztokholmu wygląda dokładnie jak one. 20-letnia Szwedka przyznaje się do wielu zabiegów i chwali się ich efektami na Instagramie. Czy rzeczywiście ma czym? Przekonaj się w naszej galerii.
Zobacz również: Angelina Jolie zdetronizowana. Oto właścicielka najpiękniejszych ust na świecie