Każda szanująca się influencerka robi wszystko, by utrzymać zainteresowanie obserwatorów. Nie jest to wcale takie trudne, bo zazwyczaj wystarczy się rozebrać. Zdjęcia w niekompletnym stroju zawsze wzbudzają ogromne emocje i zdobywają najwięcej polubień. Chloe Morello coś o tym wie.
Zobacz również: Ubrała się tak na festiwal i została zmieszana z błotem. Jej zdaniem to dyskryminacja
Australijska blogerka i vlogerka może się pochwalić 2,5 mln subskrybentów na YouTube i ponad milionem fanów na Instagramie. To prawdziwa królowa mediów społecznościowych. 29-latka dobrze wie, czego oczekują od niej widzowie, dlatego regularnie publikuje rozebrane zdjęcia.
Bielizna i bikini to niemal jej stroje służbowe, które najlepiej eksponują idealne ciało. Tak jej się przynajmniej do tej pory wydawało.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wszystko zmieniło się kilka dni temu, kiedy pokazała na Instagramie właśnie to zdjęcie z wakacji. Chloe pręży się na meksykańskiej plaży w bardzo skąpym stroju kąpielowym. Charakterystyczna poza wskazuje na to, że jest świadoma i zadowolona ze swojej wyćwiczonej sylwetki. Liczyła na sporo komplementów, a przez przypadek wywołała falę spekulacji.
Fotografia zdobyła co prawda kilkadziesiąt tysięcy polubień, co jest standardem na jej profilu, ale także kilka tysięcy komentarzy. Wielokrotnie więcej, niż zwykle. Wśród nich dominuje jeden temat.
Jesteś w ciąży?
Który to miesiąc?
Znasz już płeć dziecka?
Kto jest szczęśliwym ojcem?
Czy to będą czworaczki?
- dopytują fani.
Zobacz również: Trenerka fitness pozwoliła sobie na chwilę szczerości. Tak naprawdę wygląda jej brzuch
Wyświetl ten post na Instagramie.
Dla tysięcy z nich zdjęcie w bikini jest najlepszym dowodem na stan błogosławiony influencerki. Trudno powiedzieć dlaczego. Może to kwestia cieni na brzuchu? A może delikatnego wzdęcia? Internauci są przekonani, że ich idolka wkrótce zostanie mamą. Ona sama nic na ten temat nie wie.
O co chodzi? To naprawdę bezczelne i nieakceptowalne, aby pytać o to kogokolwiek! Przestańcie. Niektórym może to sprawić ogromną przykrość
- zareagowała wreszcie.
Później dodała, że całe to zamieszanie strasznie ją irytuje. Padło także kilka niecenzuralnych słów. Na niektórych nie zrobiło to jednak specjalnego wrażenia, bo dopóki 29-latka nie zdementuje ciąży, oni nadal będą wiedzieli swoje.
Miała prawo tak się zdenerwować?
Wyświetl ten post na Instagramie.
Zobacz również: Chciała pokazać, że ma dystans do cellulitu na udach i pośladkach. Fanki są oburzone