Jeszcze parę lat temu opalenizna była bardzo w modzie. Każda kobieta chciała móc pochwalić się ciemniejszym odcieniem skóry, który zapewniał efekt, jak gdyby właśnie wróciła z egzotycznych wakacji. Od jakiegoś czasu przesadna opalenizna jest już passe, ale to wcale nie oznacza, że właściciele solariów skarżą się na brak klientek. Wiele kobiet wciąż nie wyobraża sobie życia bez regularnych wizyt na solarium.
Zobacz również: Blada dziewczyna tak bardzo uzależniła się od solarium, że dziś ma... czarną skórę!
Jedną z nich jest Chloe Wilson pochodząca z Newcastle. Młoda Brytyjka jest makijażystką, a na Instagramie obserwuje ją prawie 300 tys. osób. Jednak ostatnio Chloe, która regularnie chwali się fotkami tuż po wizycie na solarium, znalazła się w ogniu krytyki. Wszystko ze względu na bardzo ciemny kolor skóry, który udało jej się uzyskać dzięki sztucznemu opalaniu. Fani zarzucają jej, że próbuje na siłę upodobnić się do Murzynki i nazywają Chloe rasistką.
Może pozostań przy swoim naturalnym odcieniu skóry? Rozumiem, że można mieć odrobinę opalenizny, ale wyglądasz, jakbyś zmieniła rasę.
Opalanie do tego stopnia wygląda jak kpina i forma rasizmu. To “blackface” w nowoczesnym wydaniu.
Ile razy ludzie czarnego koloru skóry muszą ci powtarzać, żebyś przestała bawić się w “blackface”?
Wspomniany “blackface” to styl teatralnego makijażu popularnego pod koniec XIX wieku. Taki makijaż odwoływał się do stereotypowych wyobrażeń dotyczących osób o czarnym kolorze skóry. Jednak Chloe nic nie robi sobie z zarzutów pod swoim adresem.
Do wszystkich ludzi, którzy mówią, że to, co robię jest okrutne, podłe i obraźliwe... To wy obrażacie mnie swoimi komentarzami. Nigdy nie zamierzałam nikogo skrzywdzić ani obrazić, jednak wy celowo chcieliście obrazić mnie i być wobec mnie okrutni. To świadczy tylko o was.
Zobaczcie, jak mocną opalenizną Chloe chwali się na Instagramie. Rzeczywiście przypomina Murzynkę?