„Piękno to moje przekleństwo. W pracy traktują mnie jak pustą lalę”

Współczujesz?
„Piękno to moje przekleństwo. W pracy traktują mnie jak pustą lalę”
fot. Unsplash
17.05.2019

Każda kobieta chce czuć się dobrze we własnym ciele. Przekonanie o własnej atrakcyjności potrafi dodać pewności siebie i sprawić, że łatwiej nam nawiązywać nowe znajomości i odnajdywać się w sytuacjach towarzyskich. Uroda i świadomość swoich atutów pomaga też w relacjach damsko-męskich. Jeśli czujemy się dobrze w swojej skórze i tym epatujemy, ściągamy na siebie uwagę innych.

Zobacz również: LIST: „Jestem atrakcyjna i to wykorzystuję - także w życiu zawodowym. Co w tym złego?”

Ale nie wszyscy są zdania, że piękno i atrakcyjny wygląd pomagają w życiu. Niektóre piękne kobiety mówią wprost, że uroda to ich największe przekleństwo i z chęcią zamieniłyby się z przeciętnymi dziewczynami. Portal The Sun przeprowadził szczere rozmowy z trzema atrakcyjnymi kobietami, które zdradziły, jak uroda wpływa na ich życie zawodowe i relacje międzyludzkie. Współczujecie im?

„Zatrudniono mnie jako wabik na klientów” 

Zawsze uczono mnie, że bycie dumną ze swojego wyglądu sprawia, że czujesz się dobrze i jesteś w stanie więcej osiągnąć. Bardzo się myliłam! Ukończyłam studia jako jedna z najlepszych osób na roku. Firma headhunterska zrekrutowała mnie do pracy w jednej z agencji pracy. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej usłyszałam, że moja uroda może przyczynić się do zamknięcia umów z klientami, którzy są mężczyznami, ale to zignorowałam. Znalazłam się w dziesiątce osób, które dostały tę pracę spośród tysięcy kandydatów. Od pierwszego dnia robiłam wszystko, aby wyglądać dobrze. 

Nosiłam pełny makijaż, ładne ubrania i markowe buty. Co dwa tygodnie robiłam paznokcie, chodziłam na solarium i przedłużałam rzęsy. Regularnie robiłam też nadgodziny w biurze. Jeśli mój manager poprosił, żebym zrobiła coś na za dwa dni, robiłam to po jednym. Niestety szybko zorientowałam się, że coś jest nie tak. Moi koledzy z pracy – faceci – prosili, żebym pojawiała się na ich spotkaniach z nowymi klientami. Jeśli zawarto umowę, to oni dostawali prowizję, a nie ja, mimo że to ja robiłam najwięcej, aby pozyskać klienta. Mężczyźni, którzy zostali zatrudnieni wtedy, kiedy ja, ale mieli o połowę mniejsze osiągnięcia, byli awansowani. Zrozumiałam, że byłam postrzegana tylko jako “ładna dziewczyna”. Zostałam zatrudniona tylko po to, aby przyciągać uwagę potencjalnych męskich klientów. Traktowano mnie jak pustą lalę. Szybko poczułam się niedoceniana, byłam przygnębiona. Po 12 miesiącach nie mogłam tego dłużej wytrzymać. Rzuciłam pracę, a teraz podróżuję i zaczynam karierę w branży jubilerskiej. To skandaliczne, że w 2019 roku ludzie wciąż myślą, że “piękna” równa się “głupia”. Czuję niesmak na myśl, że atrakcyjne kobiety są ograniczane i traktowane tylko po to, aby dobić targu. 

Aimi, 24 lata 

Zobacz również: 21-latka twierdzi, że jest ZBYT PIĘKNA. Uroda rujnuje jej życie

Fot. Pinterest.com (https://pl.pinterest.com/pin/405886985160137259/)

„Powiedziano mi, żebym przefarbowała włosy na ciemno przed rozmową kwalifikacyjną  

Piękno przeszkadza mi nawet podczas procesu rekrutacyjnego. Mam dyplom z prawa i świetne CV, ale moja agentka rekrutacyjna zawsze doradza mi, żebym przefarbowała włosy na ciemno na czas rozmowy kwalifikacyjnej. Mówi mi: “Nigdy nie zdobędziesz pracy, jeśli będziesz tak wyglądać”. I ma rację. Po tym, jak pofarbowałam włosy, zaczęłam dostawać więcej propozycji zawodowych. Zaczęłam nawet nosić okulary, mimo że mój wzrok jest baz zarzutu. Chciałam wyglądać bardziej profesjonalnie. 

W pracy biurowej zawsze czułam się okropnie. Jeden z moich szefów powiedział mi, że powinnam przestać wyróżniać się na tle innych i wyglądać bardziej skromnie. Nie nosiłam nawet szpilek. Bardzo rzadko też się maluję - z takim wyglądem nie muszę tego robić. Kiedy masz duże usta i oczy, tak czy inaczej zwracasz na siebie uwagę. W końcu odeszłam z pracy. Kobiety mi nie ufają, a mężczyźni uważają, że nie jestem profesjonalna. Mężczyźni nigdy nie chcą mnie zatrudnić. Rozumiem to – nie chcą, żebym ich rozpraszała podczas pracy. A żonaci mężczyźni nie chcą, żeby ich żony odwiedzały ich w biurze i zobaczyły, że obok nich siedzi atrakcyjna singielka. Teraz założyłam własną stronę internetową i sprzedaję ubrania vintage. Przynajmniej nie muszę martwić się tym, że moja twarz nie będzie pasować do reszty firmy. 

Irina, 33 lata 

Fot. Pinterest.com (https://pl.pinterest.com/pin/848013804815796926/)

„Gdybym wyglądała bardziej “normalnie”, ludzie bardziej by się ze mną utożsamiali” 

Ludzie wciąż myślą, że nie można być piękną i inteligentną - więc zakładają, że jestem głupia. Nieznajomi skreślają mnie jeszcze zanim się odezwę. Myślą, że wygląd jest moim najmocniejszym atutem i że nie powinnam odnosić dodatkowych sukcesów dzięki inteligencji albo talentowi. Mówiono mi, że za moim sukcesem stoi tylko uroda, ale w rzeczywistości wszystko zawdzięczam moim umiejętnościom i ciężkiej pracy. Denerwuje mnie, kiedy ludzie mówią, że mam dobre relacje z klientami dlatego, że jestem atrakcyjna. Jestem bardzo miłą osobą - potrafię nawiązać więź z każdym. Ale wtedy słyszę: “To oczywiste, przecież każdy facet chce porozmawiać z ładną dziewczyną”. Myślę, że to nie fair. Ja też jestem w stanie prowadzić interesującą konwersację.  

Jeśli jesteś piękna, połowę życia spędzisz na tym, żeby udowodnić, że za ładną buzią i ciałem kryje się coś więcej. Ludzie myślą też, że w moim życiu wszystko układa się jak po maśle. Kiedy przedstawiam moim klientom plan żywieniowy albo grafik ćwiczeń, mówią: “Dla ciebie to takie proste - spójrz na siebie!”. Ale prawda jest taka, że ciężko pracuję nad swoim wyglądem. To męczące, przekonywać ludzi, że nie budzę się piękna każdego dnia. Myślę, że gdybym wyglądała nieco bardziej, dajmy na to, “normalnie” i miałabym trochę nadprogramowych kilogramów, ludzie bardziej by się ze mną utożsamiali.  

Pollyanna, 35 lat 

Zobacz również: REPORTAŻ: Jestem piękna i nie mam zamiaru za to przepraszać!

Polecane wideo

21-latka twierdzi, że jest ZBYT PIĘKNA. Uroda rujnuje jej życie
21-latka twierdzi, że jest ZBYT PIĘKNA. Uroda rujnuje jej życie - zdjęcie 1
Komentarze (11)
Ocena: 4.45 / 5
gość (Ocena: 5) 29.06.2019 13:09
Czy zamiast ,,po 12 miesiącach" bla bla bla, nie łatwiej byłoby napisać ,,po roku"?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 19.05.2019 20:43
ehhh... bardzo mi smutno jak to czytam. Z tym ze panie które się wypowiadają czesto piszą o sztucznych piersiach tipsach i rzesach i pomimo tego ze staram sie byc obektywna to widze w mojej glowie smutny obraz. Mozemy mowić o naturalnie pieknych kobietach albo o zrobionych plastkikach a to zmienia postać rzeczy. Jesli chodzi o te 2 to owszem sztuczny cyc plus tips plus rzensy jak odnurza pająka moga budzić uprzedzenia . Pani nr jeden juz przyjmujac tą prace dała sie zaszufladkowac do takiej roli. Myśle , że wszystko to kwestia podejscia jestem naturalnie ładna mam 28 lat i jestem na stanowisku kierowniczym , po drodze spotkałam sie z ogolna niechecia dziewczyn w stosunku do mnie na dzien dobry, 90% z nich po czasie stało sie moimi serdecznymi friend , a to 10 % to poprostu zazdrosne suczki , zawsze takie sa i zawsze trzeba omijac . Meżczyźni hmm na poczatku owszem ten wzrok....i juz wiadomo. Fecetom trzeba po prostu cos udowodnic, pokazac , a do tego potrzeba czasu i czasem paru sporów ale nic na siłe po prostu jak jesteś w czyms dobra i do tego masz cos takiego co sprawia ze ludzie cie słuchaja to sie odnajdziesz w każdym srodowisku . Lekko nie ma nigdzie ;p . Kobitki nie strajcie sie usijnie wierzyc ze to uroda wam cos w zyciu psuje bo watpie zeby tak było , mysle ze tak sobie tylko tłumaczycie i zakrywacie inny jakiś głębszy problem .
odpowiedz
Gość (Ocena: 3) 17.05.2019 19:48
To niestety prawda. Ja odkąd wyładniałam cały czas muszę udowadniać że skończyłam studia bo ciężko nad tym pracowałam. Znalazłam pracę w swoim zawodzie i teraz też muszę udowadniać że uroda z inteligencja idą w parze. Nie w każdym przypadku, ale śmiało mogę powiedzieć że u mnie tak jest. Inne kobiety w pracy reagują złośliwie na każdą młodą, ładną dziewczynę i ja też się z tym zmagam. Nie chwale się że mam zrobione piersi, czy co dwa tygodnie chodzę na paznokcie bo by mnie zniszczyły. Robiłam również makijaż permanentny i kiedyś doczepialam rzęsy, ale teraz jestem ich przeciwniczką. Efekt nie jest wart strat jakie powodują. Każda kobieta chce być piękna i nawet te ładne się dodatkowo upiększają. Ja piękna jestem dopiero od jakiegoś czasu, jako dziecko byłam brzydulą. Wtedy się że mnie nasmiewali z powodu wyglądu, a teraz śmieszą ich odcinki kierowane w moją osobę, jak to wiele zawdzięczam urodzie.
odpowiedz
potwierdzam (Ocena: 5) 17.05.2019 11:28
gość (Ocena: 5) dzisiaj 07:45 Mam taką koleżankę... 11/10. W ogóle nie ma z nią o czym pogadać, tylko hajs, ciuchy, poprawki urody, doczepiane tlenione włosy, usta na pół twarzy. Kiedyś była fajną dziewczyną, a teraz nie ma nawet z nią o czym pogadać, po prostu zero wartości
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.05.2019 11:04
Mój szef z obecnej firmy, z której odchodzę mówił o mnie innym , "że za 3000 netto może mieć więcej niż tylko pracownika" każdy wytyka mi najmniejsze błędy, i to jakkolwiek się obiorę. Nie uważam się za ładną ale tak mam duże oczy, pełne usta szeroki uśmiech i jestem zgrabna.. a po tej pracy popadłam w kompleksy... Ludzie są upośledzeni i nie umieją skupić się na własnym życiu.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie