Nie od dziś wiadomo, że podziwianie piękności z Intagrama to nie tylko niewinna rozrywka. Tak zwane influencerki kształtują nasze gusta i mogą mieć ogromny wpływ na coraz niższe poczucie własnej wartości. Z jednej strony doceniamy ich urodę, ale z drugiej - zaczynamy wątpić w swoją. Zupełnie zapominając o tym, że większość z nich wcale nie jest taka perfekcyjna.
Zobacz również: Spróbuj zgadnąć, która z nich waży najwięcej. Raczej Ci się nie uda
Najpopularniejsze blogerki opanowały sztukę autopromocji. Wiedzą, jakich narzędzi użyć, by wyglądać lepiej, niż w rzeczywistości. To nie tylko odpowiednie oświetlenie czy poprawki w programach graficznych, ale również poza. Ich apetyczne zdjęcia to efekt wytężonej pracy. Za każdym kadrem opublikowanym na Instagramie stoi przynajmniej kilkadziesiąt odrzuconych.
Być może faktycznie tak wyglądają, ale na pewno nie 24 godziny na dobę. Udowodniła to Leanne Ward - popularna internetowa dietetyczka i trenerka fitness.
„Pozwólcie, że opowiem wam historię. Kiedyś byłam tą dziewczyną, która obsesyjnie marzyła o idealnych pośladkach prosto z Instagrama. Nie jestem jedną z tych, które natura obdarzyła pupą w kształcie brzoskwinki. Musiałam popracować nad moją szeroką i płaską pupą, aby spełniała internetowe standardy. Bardzo chciałam mieć apetyczne krągłości.
Trenowałam, jadłam i znowu trenowałam, ale po roku katowania się na siłowni mogłam dostrzec tylko niewielkie efekty. Przypomniałam sobie spotkanie z dziewczyną, którą codziennie podziwiałam/stalkowałam na Instagramie. Byłam wtedy w szoku. Jej idealna pupa ze zdjęć gdzieś zniknęła.
Nie zrozumcie mnie źle - wciąż wyglądała niesamowicie, ale zastanawiało mnie, gdzie podziały się te pośladki z fotografii. Zdecydowałam zapytać ją, jaki stosuje program treningowy i czy przypadkiem z niego nie zrezygnowała. Ryzykując, że dostanę od niej w twarz” - czytamy we wpisie 28-latki.
Zobacz również: Pokazała, jak wygląda współczesny ideał piękna. Efekty tej metamorfozy przerażają
„Okazała się bardzo słodka. Zaśmiała się i powiedziała: kotku, Instagram to głównie odpowiednia poza! Wtedy zrozumiałam, że trudno mieć piękną, niesamowitą pupę w kształcie brzoskwinki, którą każdego dnia widuję w Internecie, bo nawet ich właścicielki tak nie wyglądają. Chciałam wam o tym przypomnieć.
Instagram to perfekcyjnie wyretuszowany świat. Pokazujemy tylko te zdjęcia, które chcemy. Dlatego nie zadręczaj się tym, że nie wyglądasz jak instamodelki. To wyłącznie kwestia odpowiedniego oświetlenia i pozy. Moje dwa zdjęcia doskonale pokazują, ile może to zmienić.
PS. Nie obrażajcie się z powodu tych wałeczków na plecach. Mogłam je wyretuszować, ale wiem, że ponad wszystko kochacie prawdę” - twierdzi Leanne.
Zobacz również: Zacznij prowadzić swój Instagram w TEN sposób, a on wreszcie będzie lajkował twoje foty!
To nie pierwszy jej tak szczery wpis. Leanne Ward regularnie publikuje na Instagramie zdjęcia porównujące rzeczywistość do wyidealizowanego wizerunku znanego z Internetu. Na własnym przykładzie udowadnia, jak oszukują nas najpopularniejsze blogerki.
Jesteś w szoku?
To problem, który dotyka coraz więcej kobiet.
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej