Wiele kobiet żyje w przekonaniu, że im mniej ważymy, tym lepiej wyglądamy. Stąd popularność rygorystycznych diet i przerażenie na myśl o tkance tłuszczowej. Wierzymy, że szczupła = atrakcyjna. Zapominamy jednak o tym, że odchudzanie pozbawia nas nie tylko oponki na brzuchu, ale także innych apetycznych krągłości. Wychudzona sylwetka wcale nie jest seksowna i ona dobitnie się o tym przekonała.
Kilka miesięcy temu Claire Maxwell przeżyła bardzo nieprzyjemny wypadek. Młoda pielęgniarka ze Stanów Zjednoczonych poślizgnęła się i upadła w tak niefortunny sposób, że złamała sobie szczękę i nadgarstek. Przez kilka tygodni miała problem z wyraźnym mówieniem oraz żywieniem. Płynna dieta spowodowała, że schudła 6 kilogramów. Waga wskazała 53 kg.
Wcale nie była z tego powodu zadowolona. Zauważyła bowiem, że gdzieś zniknęła jej zgrabna pupa.
Zobacz również: Jak wygląda ciało ważące tylko 28 kg? Ona odważyła się to pokazać...
źródło: Instagram (instagram.com/cguentz.gofit)
Nagła utrata wagi spowodowała, że pośladki 28-latki stały się praktycznie płaskie. Ale nie od razu to zauważyła. - Wiedziałam, że powinnam znowu trochę przytyć, ale nie miałam na tym punkcie ciśnienia. Nie uważałam, że wyglądam niezdrowo. Wydawało mi się nawet, że jestem całkiem zgrabna. Do czasu, kiedy zobaczyłam swoje zdjęcie z profilu. Pomyślałam sobie: cholera, teraz w ogóle nie masz pupy - wyznała na Instagramie.
Wtedy rozpoczęła się jej transformacja, która początkowo nie przynosiła oczekiwanych efektów. W zaledwie miesiąc kobieta przytyła 4,5 kilograma, ale pośladki wcale nie wróciły na swoje miejsce. Tkanka tłuszczowa odłożyła się gdzie indziej. Wciąż nie do końca sprawny nadgarstek uniemożliwiał ćwiczenia, które wykonywała regularnie przed wypadkiem.
- Patrzenie na siebie po powrocie do normalnej wagi, ale z zupełnie inną sylwetką, nie było dla mnie łatwym doświadczeniem - twierdzi.
Zobacz również: Zamieniła dietę 900 na 1700 kcal i... Nie uwierzysz, co stało się z jej pupą!
źródło: Instagram (instagram.com/cguentz.gofit)
To na szczęście nie trwało długo. Kiedy ręka już w pełni wyzdrowiała, Claire wróciła do dawnego treningu. Zbawienne okazało się podnoszenie ciężarów. Nadal utrzymywała wagę 60 kilogramów, ale jej ciało zaczęło się zmieniać na lepsze. Tkanka tłuszczowa powróciła tam, gdzie była wcześniej - na pupę. To nie było łatwe, bo przez 2 miesiące poświęcała ćwiczeniom pośladków nawet kilka godzin tygodniowo.
Efekt? Odzyskała swoje dawne krągłości. Te stały się nawet jeszcze bardziej widoczne. A to wszystko przy takiej samej wadze 60 kg.
- Mniej kilogramów wcale nie oznacza jesteśmy zdrowsze, pewniejsze siebie i wyglądamy lepiej - twierdzi. A jej zdjęcia są na to najlepszym dowodem…
Zobacz również: Piękna pupa bez pomocy chirurga. 3 proste ćwiczenia
źródło: Instagram (instagram.com/cguentz.gofit)
Dzisiaj Claire może się pochwalić idealnymi pośladkami