Zima jeszcze na dobre się nie rozkręciła, a większość z nas już tęskni za latem. Śnieg, mróz, wilgoć i krótkie dni nie poprawiają naszego nastroju. Są jednak i tacy, którzy o wakacjach wcale nie marzą i gdyby mieli na to wpływ - nie pozwoliliby na nadejście cieplejszych dni. Jedną z nich jest australijska dziennikarka Melanie Tait, która mówi wprost: im lepsza pogoda, tym gorzej dla osób z nadwagą.
Kobieta wspomina czasy, kiedy była znacznie szczuplejsza i uwielbiała letnie miesiące. „Nosiłam krótkie szorty, spódniczki w kwiaty, sandały, spotykałam się z przyjaciółmi i nie obawiałam się, że za chwilę będę mokra od potu. Moim jedynym zmartwieniem było pamiętać o nałożeniu kremu z filtrem” - wyznaje. Tak było jeszcze 3 lata temu. W międzyczasie przytyła ok. 50 kg i jej perspektywa znacznie się zmieniła.
W Australii właśnie zaczęło się lato, ale towarzyszące dziennikarce problemy prędzej czy później i nas dopadną… Na co narzeka najbardziej?
Zobacz również: 18-latka twierdzi, że nadwaga to jej wybór. Co ma do przekazania hejterom?
źródło: Instagram (instagram.com/melaniejtait)
Melanie w poprzednich latach nie za bardzo przejmowała się tym, co na siebie założy, kiedy zrobi się naprawdę ciepło. Miała figurę i nastawienie, które pozwalały jej nosić krótkie spodenki i spódniczki, wycięte topy i klapki.
„Teraz kupno ubrań to dla mnie koszmar. Na tegoroczne lato przygotowałam sobie 3 zestawy: czarne jeansy i obszerny t-shirt, czarne jeansy i szara bluzka oraz czarna długa sukienka” - wyznaje.
To i tak nie wystarcza, by osoba z nieco większą tuszą czuła się swobodnie.
źródło: Instagram (instagram.com/melaniejtait)
Wcześniej dziennikarka mogła przebierać w obuwiu, bo każde do niej pasowało. W wakacyjne miesiące niemal bez przerwy chodziła w japonkach lub mocno odkrytych sandałach. Dzisiaj to niemożliwe, bo nadwaga zrobiła swoje.
„Nie potrafię znaleźć odpowiednich butów, które wyglądałyby dobrze, a stopy mogłyby w nich oddychać. Zakładając sandały mogę być pewna, że skończy się to odparzeniami, odciskami i pęcherzami na stopach” - żali się.
Jedyne rozwiązanie to zabudowane buty sportowe. Niezbyt wygodne w czasie upałów.
Zobacz również: Tajemnicza organizacja obraża kobiety z nadwagą: „Jedz mniej, wreszcie kogoś znajdziesz!”
źródło: Instagram (instagram.com/melaniejtait)
Cokolwiek na siebie założy, po chwili wszystko jest przesiąknięte potem. Po całym dniu poza domem ubrania można dosłownie wykręcać. To jej zdaniem i tak lepsze rozwiązanie, niż noszenie krótszych i bardziej przewiewnych rzeczy. Wtedy pot nie zatrzymywałby się na materiale, ale ściekał po skórze.
„Jestem cała lepka. Majtki przypominają drugą, o wiele cięższą skórę, a biustonosz zwija się i wrzyna w ciało. Jeśli nie założysz pod sukienkę szortów rowerowych albo innych pantalonów, zapomnisz o kremie matującym na twarz i talku na stopy czy ręce - masz problem” - ostrzega.
źródło: Instagram (instagram.com/melaniejtait)
I to zarówno fizycznie, jak i psychicznie. „Wałeczki tłuszczu ocierają się o siebie, co prowadzi do ogromnego cierpienia. Po przejściu kilku metrów jesteś zmęczona i spocona tak, jakbyś przez ostatnie 3 dni jeździła konno. Otarcia i odparzenia na ciele przypominają rany towarzyszące ciężkim oparzeniom. To boli i zawstydza” - zwierza się.
Jak twierdzi, lato to dla osób z nadwagą czas całkowitej izolacji. Puszyści chowają się przed całym światem, bo wiedzą, że kiedy wyjdą z domu - zostaną negatywnie ocenieni. Wakacje to dla nich nie czas radości, ale mroczne doświadczenie, które często prowadzi do depresji.
O stroju kąpielowym nawet jeszcze nie myślała. Kupno odpowiedniego uważa za misję skazaną na porażkę.
Zobacz również: Nie możesz schudnąć? Dowiedz się, dlaczego!