Czasami można odnieść wrażenie, że wszystko, co robią kobiety, ma tylko jeden cel – zadowolić mężczyzn. Odchudzamy się, bo faceci uwielbiają szczupłe dziewczyny. Ćwiczymy, bo najbardziej pożądana jest sylwetka fit. Farbujemy włosy, malujemy się i ubieramy także dla nich. Działa to również w drugą stronę – panowie pracują nad swoimi ciałami, zapuszczają brody, inwestują w nową garderobę, by przypodobać się nam. Wzajemnie się napędzamy i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie... niezrozumienie.
Okazuje się, że nasze oczekiwania względem mężczyzn znacząco różnią się od tego, co oni myślą, że... nam się podoba. I vice versa. Dochodzi więc do sytuacji, że podążamy za ideałem, który w rzeczywistości wcale nie zaimponuje płci przeciwnej. Doskonałym dowodem na słuszność tej tezy są badania przeprowadzone przez redakcje magazynów „Men`s Health” i „Women`s Helath”.
W ankiecie przygotowanej dla czytelników obojga płci zapytano o najseksowniejsze ciało w showbiznesie. Panie wskazały, do której znanej kobiety chciałyby się upodobnić, a także który celebryta najbardziej im się podoba. Podobnie zrobili panowie. Wyniki zupełnie się ze sobą nie pokrywają!
Mężczyźni niemal jednogłośnie uznali, że marzy im się sylwetka znanego aktora Hugha Jackamana. Wyraźny kaloryfer, nabrzmiałe bicepsy i widoczne żyły. Ich zdaniem to ideał męskości, który przypadnie do gustu każdej z nas. Trochę się pomylili...
Kobiety postawiły na kogoś zupełnie innego. Według nas najseksowniejszym ciałem może się pochwalić Ryan Gosling. To klasyczna sportowa sylwetka z wyraźnymi mięśniami, ale daleko jej do ciała kulturysty. Wolimy więc delikatniejszych mężczyzn.
Z badania wynika, że najseksowniejsze części męskiego ciała to kolejno: klatka piersiowa, twarz i pośladki.
Ideał kobiecej urody to naszym zdaniem Cameron Diaz. Imponuje nam jej smukłe, wręcz wychudzone i kościste ciało. To klasyczna chłopięca sylwetka bez wyraźnych kształtów, bardzo bliska tej, która króluje w świecie modelingu. Okazuje się jednak, że panowie oczekują czegoś innego...
Ankietowani mężczyźni wcale nie są zainteresowani bezkształtną Diaz. Ich ideałem jest inna aktorka (a także modelka), Kate Upton. To figura znacznie pełniejsza, z wyraźnie zarysowanymi piersiami i pupą. Niewielka ilość tkanki tłuszczowej na nogach i rękach także przypadła im do gustu.
Wychodzi więc na to, że nawet w tak prozaicznej kwestii nie potrafimy się dogadać.