Perfumeryjne grzechy Polek

Niestety wciąż stosując perfumy, popełniamy masę niedopuszczalnych grzechów. Przeczytaj naszą czarną listę i przeprowadź zapachowy rachunek sumienia!
Perfumeryjne grzechy Polek
18.03.2010

Przed Wami kolejny poradnik z naszego perfumeryjnego cyklu czwartkowego. Dziś przestrzegamy przed najczęściej popełnianymi grzechami i radzimy, jak ich zgrabnie uniknąć.

Perfumeryjnych 7 GRZECHÓW GŁÓWNYCH:

Ciężkie, wieczorowe perfumy noszone od świtu do nocy – są takie zapachy, które pasują wyłącznie na wieczór i słabo współgrają z porannymi promieniami słońca, szczególnie na bardzo młodej dziewczynie, której służy zapachowa lekkość i zwiewność. Jeśli jednak najbardziej kochasz zmysłowe, dostojne aromaty, zwróć uwagę, że występują one często w dwóch wersjach – lekkiej, przeznaczonej na dzień, oraz klasycznej, wieczorowej (np. Chanel nr 5 oraz Eau Premiere). Inne już w nazwie informują, że ich przeznaczeniem jest noc (np. CK Obsession Night,  Dior Midnight Poison, DKNY Be Delicious Night). Słowa  takie jak „night” czy „midnight” powinny działać jak światło ostrzegawcze!

Aromatyczny przesytumiar powinien być naczelną zasadą stosowania perfum. Nawet najpiękniejszy zapach w nadmiarze staje się irytujący dla otoczenia i noszącej je pani. Pułapki zastawia na nas jednak nasz wrodzony zmysł węchu, który po pewnym czasie przyzwyczaja się do zapachu, a my, choćbyśmy wylały na siebie hektolitry, przestajemy go czuć tak wyraźnie jak inni.

Zamiast pachnącego ciała, wyperfumowane ubranie – owszem, można skropić perfumami ubranie (można nawet podczas prania, na etapie płukania, dodać do wody zamiast płynu, odrobiny perfum), ale zasadniczo perfumuje się ciało – szyję, miejsca za uszami, przeguby dłoni, a nawet rowek między piersiami. Coco Chanel radziła kobietom, by spryskiwały się wonnymi eliksirami tam, gdzie chciałyby być całowane, może warto jej posłuchać?

Stosowanie tanich kwiatowych zapachów i podróbek – jeśli nie stać cię na perfumy oryginalne, lepiej w ogóle z nich zrezygnuj. Nie ma nic gorszego niż kobieta pachnąca tandetną, kwiatową wodą kolońską zakupioną w kiosku ruchu. Nabywanie podróbek markowych zapachów to natomiast wyrzucanie pieniędzy w błoto – wcale nie są takie tanie, a błyskawicznie się ulatniają, zdradzając w międzyczasie swoje trefne pochodzenie - nietrudno wyczuć podróbkę.

Niedostosowanie do wieku i pory roku – rześkie, morskie zapachy „gryzą się” z zimą, a piżmo nie uchodzi w lecie. Nastolatka roztaczająca woń Opium YSL zrobi kiepskie, sztuczne wrażenie. Podobnie dojrzała kobieta spryskana miętową wodą toaletową Benefitu.

Maskowanie perfumami braku higieny – niestety wciąż istnieją osoby, nie dostrzegające niczego złego w oblaniem się perfumami, zamiast wzięcia porządnego prysznica. Tego rodzaju praktyki były na porządku dziennym setki lat temu, gdy kąpieli zażywano od wielkiego święta, ale dziś – w dobie powszechnego dostępu do wody i mydła, higieniczne braki są powodem do wstydu.

Kakofonia zapachów – stosowanie jednego dnia kilku różnych zapachów (np. spryskiwanie się w ciągu dnia czymś z dyżurnego flakonu ukrytego w szufladzie biurka w pracy albo podkradanie perfum koleżanki w szkole) nie zrobi dobrego wrażenia na niczyim nosie. Aromatyczny bałagan może co najwyżej przyprawić o zawrót głowy…

Perfumiarskie newsy i porady publikujemy w każdy czwartek. W zeszłym tygodniu mogłyście dowiedzieć się, jak przedłużyć trwałość zapachu na skórze. Dwa tygodnie temu prezentowałyśmy wiosenne nowości.

Zobacz także nasze teksty kosmetyczne:

PAPITEST: Odżywki do włosów w sprayu

PAPITEST: Podkłady matujące do cery tłustej i mieszanej

PAPITEST: Najpopularniejsze mascary do rzęs

 

 

Polecane wideo

Komentarze (170)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 08.06.2012 16:41
Jako profesjonalista polecam bardzo: Guerlain Insolence, Chanel Coco Mademoiselle EDP, Hugo Boss XX, Kenzo Flower, Calvin Klein Euphoria EDP, Thierry Mugler Angel i Alien, limitowaną edycję Givenchy Amarige Mimosa 2007, Givenchy Ange Ou Demon, Le Secret, Le Secret Elixir oraz Play i Play Intense :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.06.2012 16:36
Kiedyś (10 lat temu) kupiłem oryginalne perfumy za 180zł - 30ml Kenzo Pour Homme - zapach piękny! Później pomyślałem sobie, że po co mam przepłacać? Kupiłem 100ml podróbkę za 30zł! Od tamtej pory nienawidzę tego zapachu :(
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.04.2010 15:06
Najlepsza Pur blanca z Avonu i nigdy zdania nie zmienie ;pp
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.03.2010 16:04
Co do ceny to Calvin Klein 100 ml za ok 200 zł, kupiłam rok temu i narazie zostało mi trochę mniej niż połowa, a używam regularnie, tym się różnią oryginalne perfumy od podróbek, jedno psiknięcie za uszkiem i pachniesz od świtu do nocy, tymczasem panie, które używają podróbek muszą odświeżac zapach nawet co 2, 3 godziny. Teraz zastanówcie się co bardziej opłaca się finansowo,
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.03.2010 11:53
a ja mam z kiosku za 5 zł i to jedne z najlepszych jakie miałam. pachna kilka godzi juz po jednym psiknieciu , naprawde nie spodziewałamsie tego po nich
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie