Taka historia zapewne przydarzyła się większości z nas przynajmniej raz w życiu. Upatrzyłyśmy sobie wymarzoną fryzurę, kolor włosów, manicure albo makijaż i pełne nadziei wybrałyśmy się do salonu, w którym miała dokonać się magia, a z którego po pewnym czasie miałyśmy wyjść z perfekcyjnie odtworzoną stylizacją. Jednak nie zawsze oczekiwania i rzeczywistość idą ze sobą w parze...
Zobacz również: „Mam ochotę wyrwać sobie paznokcie”. Internautki pokazują, co zrobiły im manikiurzystki
Jakiś czas temu dokładnie taka historia przydarzyła się TikTokerce o pseudonimie @kneelyknight. Dziewczyna zamieściła w serwisie nagranie, na którym histerycznie płacze (śmieje się? Albo jedno i drugie?) siedząc w swoim samochodzie i opowiadając internautom o nieudanej wizycie u manikiurzystki. TikTokerka pokazała zdjęcie przedstawiające efekt, o jaki jej chodziło, a następnie skontrastowała go z paznokciami, z jakimi opuściła salon kosmetyczny. Różnica jest widoczna gołym okiem.
Filmik @kneelyknight stał się sensacją. W odpowiedzi na jej nagranie inne TikTokerki zaczęły zamieszczać materiały obrazujące podobne “wpadki”. Co ciekawe, w ramach ścieżki dźwiękowej internautki wybrały nagranie samej @kneelyknight, które płacze do telefonu. Na TikToku zaroiło się od filmików, na których dziewczyny żalą się na swój nieudany manicure, ale nie tylko. Wiele z nich pokazuje opłakane skutki wizyty w celu przedłużenia rzęs, wyregulowania brwi czy nawet zrobienia wymarzonego tatuażu. Efekt wszystkich nagrań sprowadza się do jednego wspólnego mianownika - śmiech, ale przez gorzkie łzy.
Zobaczcie jak miały wyglądać wymarzone stylizacje TikTokerek, a z czym wyszły z salonów. Współczujecie?