Niektórzy twierdzą, że pandemia koronawirusa ma chociaż jedną dobrą stronę. O ile w ogóle można mówić o pozytywach w tak trudnej sytuacji. Z półek sklepów znikają mydła i żele antybakteryjne, a to oznacza, że zaczęliśmy zwracać ogromną uwagę na higienę. COVID-19 to choroba brudnych rąk - ostrzegają lekarze.
Zobacz również: 7 rzeczy, które warto jeść w czasie epidemii koronawirusa
Wirus SARS-CoV-2 przenosi się na różne sposoby, ale najgorsze co możemy zrobić, to dotknąć twarzy nieumytą dłonią. W większości wzięliśmy sobie tę radę do serca i regularnie myjemy ręce. Wydaje nam się, że robimy to również starannie, ale ona ma co do tego poważne wątpliwości.
Pielęgniarka z Australii zwróciła uwagę na ważną kwestię, o której mało kto wspomina.
Ze wszystkich poradników dowiadujemy się, że dłonie należy myć mydłem przez przynajmniej 20-30 sekund. Trzeba zwrócić szczególną uwagę na przestrzenie między palcami. Później wystarczy je już tylko spłukać pod ciepłą wodą i zagrożenie od razu staje się mniejsze. To prawda, ale wirus może być obecny nie tylko na skórze.
Pracownica służby zdrowia wskazuje na poważny problem, który dotyczy bardzo wielu kobiet. Chodzi o długie paznokcie - naturalne lub sztuczne. Jej zdaniem nie możemy zachować należytej higieny dłoni, kiedy jesteśmy fankami tak spektakularnego manikiuru.
Pod płytką czai się realne niebezpieczeństwo.
Zobacz również: „Pandemiczna grzywka”. Dziewczyny znudzone kwarantanną masowo sięgają po nożyczki
Instrukcje mówią o tym, żeby myć ręce przez 20-30 sekund. Dokładnie tyle, ile trwa refren naszych ulubionych piosenek. To całkiem zabawne, ale nikt nie zwraca uwagi na coś jeszcze - nie jesteś w stanie wyszorować ich porządnie, jeśli masz długie szpony.
Przerośnięte paznokcie uniemożliwiają zachowanie higieny, chyba że każdym razem dokładnie je szorujemy. Nie ma sensu się jednak oszukiwać, bo mało kto to robi. Jeśli więc nie zamierzasz korzystać ze szczoteczki za każdym razem - pozbądź się ich
- apeluje pielęgniarka.
Tym bardziej, że osoby z długimi paznokciami mają skłonność do ich przygryzania, a zbliżanie palców do ust to najgorsze, co można w tej sytuacji zrobić.
Może faktycznie warto je przynajmniej tymczasowo skrócić?
Zobacz również: Krzysztof Jackowski znowu miał wizję o koronawirusie. Padła konkretna data