Choć koronawirus jest pojęciem typowo medycznym, to jego pandemia ma o wiele szersze znaczenie - także społeczne. Kolejne obostrzenia wpływają na nasz stan psychiczny, uniemożliwiają kontakt z rodziną i swobodne podróżowanie, odbierają pracę itd.
Zobacz również: Kosmetyk do makijażu, którego używasz codziennie, a wcale go nie potrzebujesz
Bardzo cierpi gospodarka. Zamykane są kolejne branże, a w niepewnych czasach nie wydajemy już tak chętnie pieniędzy. Trudna sytuacja odbija się również na naszym wyglądzie, co badacze nazywają „efektem szminki” - czytamy na polsatnews.pl.
Nakaz noszenia maseczki w miejscach publicznych sprawia, że przestajemy o siebie dbać.
Pandemia uderza w różne sektory gospodarki, ale w zaskakujący sposób dotknęła także producentów kosmetyków. Z powodu konieczności noszenia maseczki, kobiety kupują mniej produktów do pielęgnacji ust
- zauważa portal.
Drogerie świecą pustkami, a profesjonalni makijażyści narzekają na brak klientów. Szacuje się, że zapotrzebowanie na kosmetyki i tego typu usługi tylko w czasie pierwszej fali pandemii zmalało nawet o kilkadziesiąt procent.
Zobacz również: Po zobaczeniu tej metody już nigdy nie będziesz chciała malować się inaczej
Winą obarcza się nie tylko maseczki.
Mniejsze zainteresowanie wizytą w salonie makijażu spowodowała także praca zdalna. Wykonywanie obowiązków służbowych z domu eliminuje konieczność starannego podkreślania urody, używania takich kosmetyków, jakie miały zastosowanie przed pandemią, gdy pracownicy musieli znaleźć się w miejscu zatrudnienia
- czytamy.
Swoje robi również coraz większa niepewność na rynku pracy. W trudnych czasach oszczędzamy na dobrach luksusowych, a do takich należy zaliczyć specyfiki upiększające. Z jednym wyjątkiem - Polki kupują coraz więcej tuszów do rzęs, by chociaż w ten sposób podkreślić swoją urodę.
Masz podobne obserwacje?
Zobacz również: 6 błędów, które podczas nakładania tuszu do rzęs popełnia większość z nas