Coraz więcej kobiet świadomie rezygnuje z makijażu lub przynajmniej stara się go ograniczać. To wcale nie takie trudne, kiedy masz idealną skórę i żadnych niedoskonałości, które trzeba ukryć. W przypadku cery problematycznej wyzwanie jest ogromne. Czy mimo wszystko warto je podjąć?
Zobacz również: 11 dziewczyn, które po wizycie u makijażysty zapomniały o problemach z cerą
Sprawdziła to dziennikarka Jen Glantz, a swoje wrażenia opisała szczerze na łamach nbcnew.com. Wcześniej przez wiele lat borykała się z trądzikiem o podłożu emocjonalnym i hormonalnym. Make-up pozwalał nie tylko zamaskować problem, ale także odzyskać utraconą pewność siebie.
Czy eksperyment zmienił jej nastawienie?
Wyświetl ten post na Instagramie.
Przez kilka pierwszych dni moja skóra zwariowała. Po długich latach używania tych samych kosmetyków nagle je odstawiłam. Paradoksalnie cera wydawała się jeszcze bardziej podrażniona, a ja wstydziłam się wyjść z domu
- relacjonuje.
Spodziewała się zupełnie innego efektu. Wierzyła, że oczyszczona i nieobciążona skóra nagle odzyska naturalny blask, a pryszcze zaczną znikać. To wydarzyło się dopiero po 5 dniach bez ani grama makijażu na twarzy.
Wtedy krosty straciły na intensywności, a głębokie cysty wyraźnie zbladły. Myjąc twarz poczułam, że jest gładsza niż kiedykolwiek
- wspomina.
Cera potrzebowała dokładnie tygodnia, aby nieco się uspokoić. Znikło podrażnienie, a policzki nie były już tak zaczerwienione. Efekty były coraz bardziej obiecujące, dlatego Jen kontynuowała eksperyment. Wcześniej prawie się poddała, bo kilka osób zapytało ją, czy nie jest przypadkiem chora. Wyraźnie zbladła, a odsłonięty trądzik nie dodawał jej pewności siebie.
Zobacz również: 5 przereklamowanych produktów do makijażu, których wcale nie potrzebujesz
Wyświetl ten post na Instagramie.
W drugim tygodniu zmieniłam nastawienie. Poczułam się dobrze we własnej skórze, która sprawiała wrażenie świeżej i czystej jak nigdy wcześniej. Wciąż pojawiały się krosty, ale pozbyłam się stanu zapalnego
- ocenia.
Czy to oznacza, że po wszystkim zdecydowała się już nie wracać do dawnej makijażowej rutyny? Nie. Odliczała dni do momentu, kiedy znowu będzie mogła się pomalować. Ale nieco inaczej, niż zwykle.
Zastąpiłam płynne kosmetyki pudrową konsystencją, która nie wnika tak głęboko w skórę i nie zatyka porów. Odstawiłam podkłady i korektory oblepiające cerę, które odpowiadały za większość wyprysków. 2-3 dni w tygodniu nie maluję się wcale, aby dać cerze odpocząć. I wtedy czuję się równie piękna, co z delikatnym makijażem na twarzy
- podsumowuje.
Masz ochotę spróbować?
Wyświetl ten post na Instagramie.
Zobacz również: Ograniczyła makijaż do minimum. Zobacz, jak wygląda bez podkładu i korektora