Coraz więcej z nas nie wyobraża sobie wyjścia z domu bez makijażu. Chociaż coraz głośniej mówi się o tym, że w cenie jest naturalność - tylko nieliczne dają się do tego przekonać. Czasami przybiera to wręcz postać obsesji. Poznajcie młodą kobietę, która na malowanie się poświęcała nawet kilka godzin dziennie i nienawidziła patrzeć na swoją prawdziwą twarz.
Uzależnienie Amy Robb z Irlandii Północnej bardzo utrudniało jej życie. Dziewczyna przez długie lata wstawała skoro świt, żeby doprowadzić się do porządku. Czytaj: zmienić w swoim wyglądzie wszystko, bo nie akceptowała swojej naturalnej cery, brwi, rzęs i ust. Jej make-up był tak mocny, że przypominał makijaż sceniczny.
Nawet swojemu chłopakowi nigdy nie pokazała się bez makijażu…
źródło: Instagram (instagram.com/survivingnowthriving)
Amy przyznaje, że powoli traciła kontrolę nad sytuacją. Wstawała codziennie o 4 rano, żeby zdążyć do szkoły, a później do pracy. Tak bardzo nie lubiła swojego naturalnego wyglądu, że bez makijażu nie pokazywała się nawet swojemu chłopakowi. I to pomimo tego, że byli ze sobą przez 5 lat.
- Spędzałam długie godziny na malowaniu się. To było uzależnienie. Nie potrafiłam przestać. Nie pozwalałam nikomu, żeby zobaczył mnie bez makijażu. Spałam z nim, kiedy chłopak zostawał u mnie na noc. To jednak za dużo powiedziane. Nie mogłam zasnąć, bo bałam się, że make-up się rozmaże i ukochany zobaczy moją prawdziwą twarz - wyznaje w rozmowie z „The Sun”.
Wszystko zaczęło się w wieku zaledwie 13 lat, kiedy kuzynka pierwszy raz ją pomalowała.
Zobacz również: Ona codziennie maluje się przez 2 GODZINY, żeby tak wyglądać. Pod makijażem ukrywa... coś paskudnego!
źródło: Instagram (instagram.com/survivingnowthriving)
Absolwentka psychologii wierzyła, że z makijażem wygląda lepiej. Problem pogłębił się, kiedy na jej twarzy pojawiły się zmiany trądzikowe. Wtedy nakładała coraz grubsze warstwy kosmetyków. Czuła obrzydzenie, kiedy musiała spojrzeć na swoją niepomalowaną buzię. Zachorowała na anoreksję i miała myśli samobójcze. Uzależniła się również od solarium.
Po kolejnej hospitalizacji na oddziale psychiatrycznym coś się w niej zmieniło.
- W szpitalu nie malowałam się przez tak długi czas, że mogłam na siebie spojrzeć w inny sposób. Stwierdziłam, że to bez sensu. Dlaczego mam się malować? Żeby ktoś mnie docenił? Zapragnęłam być sobą. Z czasem zaczęłam czuć się komfortowo we własnej skórze. Czasem użyję korektora i od święta pomaluję rzęsy, ale to wszystko. Patrzę na stare zdjęcia i wiem, że wyglądałam przerażająco - twierdzi.
Zobacz również: Jak wyglądają Kardashianki bez makijażu?
źródło: Instagram (instagram.com/survivingnowthriving)
Amy Robb kiedyś i dziś