Na pierwszy rzut oka wygląda jak pudełko miętówek. Albo temperówka. Ale różowo-czarne opakowanie mascary Avon Mega Effects to nie jedyna innowacja. W środku zamknięty jest aplikator, który przypomina miniaturowy pędzel malarski. Osadzony na krótkiej rączce ma różnej długości sztywne włoski. Należy wyciągnąć go z pojemniczka z tuszem i przyłożyć do rzęs jak zalotkę.
Ruchoma rączka to gadżet, który bardzo sprawdza się przy malowaniu rzęs. Można ją ustawić tak, aby było jak najwygodniej. Pierwsze pomalowanie zapewne skończy sie spektakularnymi smugami od policzków po czoło, ale już za drugim razem powinno być lepiej.
AVON obiecuje, że szczoteczka uchwyci i pomaluje nawet najkrótsze i skrajnie osadzone włoski. Rzęsy faktycznie są wydłużone, podkręcone i pogrubione. Sama formuła tuszu jest bardzo dobra: ultraczarny pigment dokładnie kryje włoski od nasady po końce. Nie kruszy się, nie pozostawia smug czy cieni i faktycznie trzyma się na rzęsach bardzo, bardzo długo.
Tusz Avon Mega Effects, cena 29,90 zł
Rzęsy nie są obciążone, choć można spokojnie nałożyć kilka warstw tuszu. Nie uczula, nie podrażnia i bez problemu daje się zmyć płynem micelarnym. I choć na początku sądziłyśmy, że to tylko chwyt marketingowy, panoramiczna szczoteczka faktycznie zdaje egzamin! Ślicznie opakowany tusz może być świetnym prezentem dla lubiącej nowinki przyjaciółki.
Cena: 29,90 zł