Kiedy mamy jakiś kompleks, próbujemy za wszelką cenę ukryć swój problem. Nie mówimy o nim, a tym bardziej nie staramy się eksponować swoich „słabości”. Tak podpowiada zdrowy rozsądek i instynkt samozachowawczy. One postanowiły zrobić coś innego. Zdają sobie sprawę, że natura nie obdarzyła ich zbyt hojnie i nie boją się do tego przyznać.
Na Instagramie aż roi się od „płaskich” dziewczyn, które bez skrupułów prezentują swoje skromne kształty, same nazywając się „deskami”. Czy to sposób na polubienie siebie? Zwrócenie uwagi na problemy kobiet z małymi piersiami? A może szukanie pomocy i akceptacji? Bohaterki tych zdjęć nie wyglądają na specjalnie nieszczęśliwe. Chyba, że to dobra mina do złej gry...
Byłybyście w stanie pokazać się w taki sposób, opatrując to tagiem „płaska jak deska”? One właśnie to zrobiły.
One same mówią o sobie, że są „płaskie jak deska”
One same mówią o sobie, że są „płaskie jak deska”
One same mówią o sobie, że są „płaskie jak deska”
One same mówią o sobie, że są „płaskie jak deska”
One same mówią o sobie, że są „płaskie jak deska”
One same mówią o sobie, że są „płaskie jak deska”
One same mówią o sobie, że są „płaskie jak deska”
One same mówią o sobie, że są „płaskie jak deska”
One same mówią o sobie, że są „płaskie jak deska”