Blogerki plus size przekonują nas, że możemy nosić wszystko i bez względu na... wszystko. Jeśli pulchna kobieta ma ochotę założyć obcisłe legginsy albo krótki top - ma prawo to zrobić. Tusza nie powinna nas w żaden sposób ograniczać, a jeśli ktoś widzi w tym problem - to tylko i wyłącznie jego sprawa. Możesz być duża i czuć się seksownie.
Jest w tym sporo racji, ale przykład bohaterek tych zdjęć pokazuje, że bezrefleksyjne podejście do mody może się na nas zemścić. Przed wyjściem z domu warto obejrzeć się z każdej strony i pomyśleć, czy dana kreacja nie wyrządza nam przypadkiem krzywdy. Zobaczcie ciała, które ułożyły się w tak niefortunny sposób, że ściśnięta na plecach tkanka tłuszczowa do złudzenia przypomina biust. Tyle, że na plecach.
Myślicie, że o taki efekt im chodziło? My mamy poważne wątpliwości…
Zobacz również: Blogerka plus size ujawnia, jak wygląda w bikini z sieciówki. Jest o wiele za małe...
źródło: Instagram (https://www.instagram.com/iice1811)
Piersi na plecach...
źródło: Instagram (https://www.instagram.com/sydney_streeet_style)
Piersi na plecach...
źródło: Instagram (https://www.instagram.com/lastnightsearch)
Piersi na plecach...
źródło: Instagram (https://www.instagram.com/khaliyd)
Piersi na plecach...
źródło: Instagram (https://www.instagram.com/saramcampbell)
Piersi na plecach...
źródło: Instagram (https://www.instagram.com/nylamhart)
Piersi na plecach...
źródło: Instagram (https://www.instagram.com/__strictlybusiness)
Piersi na plecach...
źródło: Instagram (https://www.instagram.com/eacutthroat)
Piersi na plecach...
źródło: Instagram (https://www.instagram.com/jvkeroi)
Piersi na plecach...
Zobacz również: Jak dobierać ubrania dla puszystych?