Duży biust to marzenie zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Jeśli chodzi o panie, po prostu chcą czuć się dobrze we własnym ciele i podobać się facetom, natomiast w przypadku tych ostatnich – chcą widzieć taki u swoich partnerek. Dorodny biust niczym magnes przyciąga wzrok panów i wywołuje w nich prawdziwą fascynację.
Kobiet z małymi piersiami jest więcej niż tych z dużymi. Posiadaczki małych biustów często popadają z jego powodu w kompleksy. Czasami same uważają, że nie mają się czym pochwalić, ale zdarza się również, że słyszą niemiłe uwagi od mężczyzn. Niektórzy z nich wręcz namawiają swoje dziewczyny na powiększenie atrybutów i oferują na ten cel pieniądze.
Mariola, jak sama napisała, jest jedną z naszych czytelniczek. Niedawno powiększyła biust. Nie dla siebie, ale dla męża. Na początku nie była przekonana do zabiegu, ale po wszystkim czuje się bardziej pewna siebie i szczęśliwa. Cieszy się, że ukochany ją namówił.
Mariola opisuje swoje doświadczenie i przekonuje, że nie jest „plastikiem”...
Zobacz także: Poznaj swój kształt piersi: Który z 7 typów opisuje Twój biust?
Fot. iStock
- Zawsze miałam kompleks małych piersi. Niektóre dziewczyny może nie mają dużych, ale przynajmniej średnie. Moje były naprawdę małe... Od dawna myślałam o powiększeniu, ale zawsze rezygnowałam. Osoby, którym o tym mówiłam, twierdziły, że powinnam sama siebie zaakceptować, a wygląd i tak nie jest najważniejszy. Trochę podbudował mnie psychicznie mój były facet, który wolał małe piersi. Otwarcie mówił mi, że bardzo mu się podobają. Niestety nie wyszło nam. Potem poznałam mojego obecnego męża.
Już na początku związku zauważyłam, że moje piersi chyba nie za bardzo mu odpowiadają. Kiedy się kochaliśmy, nie poświęcał im w ogóle uwagi. Niedługo potem zobaczyłam zdjęcia jego poprzednich dziewczyn i zrozumiałam prawdę – obie mają czym oddychać. Ja jestem ich zupełnym przeciwieństwem.
Fot. iStock
Dziewczyna po zrozumieniu prawdy przeżyła kilka trudnych dni.
- Bardzo kocham swojego męża, więc zabolało mnie, gdy zrozumiałam, o co chodzi. Przejrzałam też historię odwiedzanych przez niego stron internetowych i zobaczyłam, że kilka razy oglądał filmy pornograficzne, w których główne role odgrywały biuściaste dziewczyny. Przez kilka dni chodziłam załamana.
Mariola postanowiła spytać ukochanego, jak to jest z jego preferencjami.
- Jacek nie ukrywał, że woli duże piersi. Łaskawie przyznał jednak, że moje też mu się podobają. Niestety w ogóle tego nie widać. Czułam się oszukana i niepewna, myślałam nawet o rozstaniu. Bo po co mi facet, który nie akceptuje każdego szczegółu mojego wyglądu?
Zobacz także: Cechy BIUSTU idealnego
Fot. iStock
Mariola nie zdecydowała się na rozstanie. Zamiast tego zaczęła poważnie myśleć o operacji plastycznej.
- Wróciłam do myśli o powiększeniu biustu. Wertowałam strony internetowe, czytałam komentarze, a w końcu udałam się na konsultację. Niestety cena przekraczała moje możliwości finansowe. Powiedziałam o wszystkim mężowi. Bardzo zapalił się do tego pomysłu. Znowu zrobiło mi się przykro, ale jakoś przełknęłam tę gorzką pigułkę. W końcu to nie jego wina, że ma taki gust. Powiedział, że pokryje wszystkie koszty.
Potem miałam jeszcze jedną chwilę załamania. Myślałam, po co to wszystko. Przecież Jacek powinien mnie kochać taką, jaka jestem. W końcu przekonał mnie jednak. Powiedział, że widzi, jak bardzo siebie nie akceptuje. Jego zdaniem operacja miała mi pomóc. Oprócz tego dochodziły do mnie głosy, że to przecież mnie się oświadczył, a nie swoim eks i to stało się, zanim cokolwiek zaproponowałam. Zdecydowałam się.
Fot. iStock
Od operacji minął rok.
- Mam wrażenie, że moje życie zupełnie się zmieniło. Czuję się niczym prawdziwa seksbomba. Wymieniłam garderobę, pofarbowałam włosy na blond i nie ma takiego dnia, żeby nie obejrzał się za mną jakiś facet. Zaczęłam też chodzić na siłownię i powiem Wam – moje ciało jest genialne. Czuję się piękna i kobieca. Bardzo cieszę się, że zdecydowałam się na powiększenie biustu.
Mariola twierdzi, że zmieniło się także jej życie seksualne.
- Mój mąż już nie omija moich piersi. To im poświęca największą uwagę. Ciągle słyszę od niego, jaka jestem piękna.
Fot. iStock
Dziewczyna przekonuje, że nie jest „plastikiem”
- Dla niektórych wyglądam jak plastik. Jestem blondynką z dużymi piersiami. Kolor moich włosów nie jest naturalny, podobnie jak biust. Znajomi twierdzą, że nie tędy wiedzie droga do samoakceptacji. Zauważyłam również, że kilka sąsiadek patrzy się na mnie krzywo, ale być może dlatego, że ich mężowie się za mną oglądają.
Ja nie czuję się jak plastik, nieważne, co mówią i myślą inni. Podobam się sobie, gdy patrzę w lustro i nie cofnęłabym czasu.
Czy Mariola podjęła słuszną decyzję?
Zobacz także: Jaki związek z inteligencją ma rozmiar biustu? Podpowiadamy: ogromny!