To jedna z najbardziej radykalnych metod oczyszczania skóry twarzy. Peeling chemiczny złuszcza nie tylko martwy naskórek, ale jest w stanie dotrzeć znacznie głębiej. Wszystko dzięki czynnym związkom chemicznym, czyli w tym przypadku - kwasom. To zabieg zazwyczaj bezpieczny i skuteczny, ale nie dla każdego. Przeciwskazaniem są alergie, ciąża, znamiona, ostry trądzik czy przyjmowanie niektórych leków.
Podobnie jak w przypadku skarpetek złuszczających, efekt nie jest widoczny od razu. Skóra poddana działaniu kwasów potrzebuje nawet kilku dni, żeby się zregenerować. Na początku jest silnie podrażniona i sucha. Martwy naskórek z twarzy można ściągać całymi płatami. Przekonała się o tym popularna blogerka urodowa Nikki Phillippi, która zdecydowała sie ujawnić całą prawdę o tej metodzie.
Uwaga! To nie będzie miły widok. Przynajmniej na początku.
Zobacz również: Blogerki ujawniają, jak wyglądają ich stopy po zastosowaniu skarpetek złuszczających (MOCNE ZDJĘCIA)
źródło: YouTube / NikkiPhillippi
Tak Nikki prezentuje się w pełnym makijażu
źródło: YouTube / NikkiPhillippi
A tak bez - na chwilę przed zabiegiem
źródło: YouTube / NikkiPhillippi
Skóra blogerki tuż przed nałożeniem peelingu chemicznego
źródło: YouTube / NikkiPhillippi
I jeden dzień po - jest wyraźnie zaczerwieniona
źródło: YouTube / NikkiPhillippi
Z czasem skóra zbladła, ale zaczęła się łuszczyć
źródło: YouTube / NikkiPhillippi
Wkrótce cała pokryta była jedną wielką łuską
źródło: YouTube / NikkiPhillippi
Martwy naskórek można było ściągać całymi płatami
źródło: YouTube / NikkiPhillippi
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - tak prezentuje się Nikki już po zupełnym wygojeniu się skóry i bez makijażu
Zobacz również: Wiedziałyście, że Kim Kardashian ma TAKIE cienie pod oczami? (FOTO)