Co zrobić w sytuacji, kiedy dostrzegamy wyraźny mankament w wyglądzie bliskiej nam osoby? Czy należy zaprzeczać i pocieszać, chociaż ona sama zdaje sobie z niego sprawę? Historia tej dziewczyny udowadnia, że bagatelizowanie problemu kompletnie nic nie daje. Czasami lepszym rozwiązaniem jest pomoc w pozbyciu się kompleksu. Fiona Todd od zawsze miała problem ze swoim odbiciem w lustrze. Najpierw widziała niezgrabny nos, a dopiero później całą resztę. Przez lata to wrażenie zyskiwało na sile.
Zwłaszcza od momentu, kiedy rówieśnicy zaczęli wytykać ją palcami i bezlitośnie się z niej nabijać. Już w wieku 12 lat przeżywała traumę przed każdym wyjściem do szkoły. Wiedziała, że znowu usłyszy uwagi dotyczące jej wyglądu. Równocześnie miała pełne wsparcie rodziny i przyjaciół, którzy uważali, że problemu nie ma, a jej nos wcale się nie wyróżnia. Tak skrajne reakcje doprowadziły do tego, że dzisiaj ma 22 lata, nigdy nie miała chłopaka i czuje się źle sama ze sobą. Jak twierdzi, kiedy kogoś poznaje, natychmiast zaczyna się zastanawiać, czy druga strona już zauważyła jej problem. To skutkuje brakiem pewności siebie i wycofaniem.
Dwa miesiące temu, wbrew radom najbliższych, zdecydowała się na operacyjną korekcję nosa. Choć na ostateczny efekt trzeba jeszcze chwilę poczekać, już dzisiaj czuje się zupełnie inaczej. Jak twierdzi, pierwszy raz w życiu dopuszcza do myśli, że może się komuś spodobać. Różnica jest widoczna gołym okiem!
Efekt po ściągnięciu opatrunku
Nos po 2 miesiącach od zabiegu
Drobna korekta zupełnie zmieniła jej wyraz twarzy, a także dodała pewności siebie
Różnicy trudno nie zauważyć!
Zakompleksiona 22-latka przed operacją
Przez 10 lat nos dziewczyny był obiektem drwin rówieśników
Wbrew najbliższym zdecydowała się coś z tym zrobić...
22-latka tuż po operacji