Chociaż pozujemy na coraz bardziej wyzwolone i odważne, wciąż nie potrafimy nabrać dystansu do jednej kwestii – naszego wyglądu. Nienaganny wizerunek jest naszą największą obsesją, która dosłownie spędza nam sen z powiek. Wiele z nas, choć wolałoby się wyspać, każdego dnia wstaje wcześniej, by nałożyć na siebie maskę. W ten sposób zwiększamy poczucie własnej wartości, walczymy o uznanie innych, a nawet... ukrywamy się przed własnymi partnerami. Makijaż to już nie tylko miły dodatek, ale podstawa naszego dobrego samopoczucia.
Zaczynamy coraz wcześniej i coraz trudniej wyobrazić nam sobie życie bez make-up`u. Pełny makijaż każdego dnia nakładają na siebie nawet 13-letnie dziewczynki. Powoli dochodzi do sytuacji, kiedy płeć przeciwna nie ma nawet pojęcia, jak wygląda kobieta w naturalnej odsłonie. Każda z nas coś sobie poprawia. Bo tak się przyjęło i tak wypada.
Kompleks niewystarczająco idealnej cery, zbyt małych ust i niedostatecznie podkreślonych oczu sprawia, że nie potrafimy pokazać swojej prawdziwej twarzy nawet ukochanej osobie. Statystyczna kobieta potrzebuje naprawdę wiele czasu, by poczuć się na tyle swobodnie i odważyć się pokazać bez grama makijażu. Potwierdzają to wyniki najnowszych badań i wyznania pewnej młodej kobiety...
Jak donosi „The Daily Mail”, jedna z brytyjskich firm kosmetycznych zleciła badanie na temat naszego postrzegania siebie. Można było się spodziewać, że nie jest z nami najlepiej, ale wyniki i tak wydają się szokujące. Okazuje się, że nawet poważny związek z ukochanym mężczyzną nie daje nam wystarczająco dużo pewności siebie, by pokazać mu się w całej okazałości. Ukrywamy się przez długie miesiące...
Ankietowane w wieku 18-30 lat zgodnie przyznały, że kolorowa maska jest wręcz niezbędna do życia. Aż 54 procent z nas przyznaje, że nie jest w stanie pokazać się partnerowi bez makijażu przez przynajmniej... 1 rok znajomości! Jak sobie z tym radzą? W czasie spotkań nerwowo poprawiają make-up, nie zmywają go na noc i nakładają kolejną warstwę, zanim wybranek się obudzi.
Co szczególnie ciekawe, równocześnie 51 procent młodych kobiet jest w stanie rozebrać się przed swoim partnerem już po 6 miesiącach znajomości. Wychodzi więc na to, że ewentualne mankamenty figury, wielkość piersi i wygląd narządów płciowych są dla nas mniej krępujące, niż naturalnie wyglądająca twarz. Potwierdzają to wyznania rozmówczyni gazety.
Opisując wyniki badań, „The Daily Mail” sięgnął po opinię 25-latki. Lara Peterson jest chodzącym dowodem na to, że makijaż naprawdę jest naszą największą obsesją. Także ona przyznaje, że jej chłopak zobaczył jej prawdziwą twarz dopiero po ponad roku znajomości. Jej przewrażliwienie na tym punkcie zaczęło się 10 lat temu, kiedy jak większość nastolatek, cierpiała z powodu trądziku.
- Jestem raczej pewną siebie osobą, ale pomijając temat makijażu. Od 17. roku życia żaden chłopak nie widział mnie bez makijażu. Chyba, że byliśmy ze sobą przynajmniej rok. Panikowałam, że mogę im się nie spodobać w naturalnej odsłonie. Nie chciałam patrzeć na ich przerażone miny, które byłyby nieuniknione, gdybym pokazała się bez kosmetyków na twarzy. Doszło do tego, że na wakacjach zawsze nakładam tusz wodoodporny i nigdy nie nurkuję w wodzie. Boję się, że make-up się zmyje. W aktualnym związku czuję się już pewniej, ale gdybyśmy się rozstali i musiałabym szukać nowego chłopaka, znowu bym się przed nim ukrywała – wyznaje młoda kobieta.
Macie z nią coś wspólnego?