Dziewczynki w jej wieku zazwyczaj dopiero zaczynają dojrzewać. Ich biust delikatnie rośnie i nie osiąga większych rozmiarów, niż miseczka A, czasami B. Statystyczna 11-latka nie potrzebuje nawet biustonosza. Na to dopiero przyjdzie pora. W przypadku naszej bohaterki sprawy już dawno wymknęły się spod kontroli. Ta uczennica podstawówki, pomimo bardzo młodego wieku, już jest właścicielką jednych z największych piersi na świecie.
Kiedy jej historię opisały lokalne media, historia dziewczynki wstrząsnęła opinią międzynarodową. Coś takiego naprawdę rzadko się widzi. Mamie Sam z Sierra Leone błaga o pomoc rząd i organizacje humanitarne. Jeśli nikt się nią nie zainteresuje, dziecko może zostać kaleką.
Ogromny biust wyrósł jej praktycznie z dnia na dzień i cały czas się powiększa.
Zobacz również: Nie uwierzysz, jak wielkie mogą być PIERSI! (Czy to już kalectwo?)
źródło: leaders.ng
Mamie Sam jest uczennicą katolickiej podstawówki. Pozostaje pod opieką swoich dziadków, z którymi mieszka. To właśnie oni byli świadkami początków choroby. W ubiegłym roku cała trójka wybrała się na ryby. Po całym dniu ciężkiej pracy dziewczynka zauważyła, że z jej biustem zaczyna dziać się coś niedobrego. Stał się większy. Kiedy kąpała się w rzece w towarzystwie innych osób, jedna z kobiet zwróciła na to uwagę.
To dopiero początek problemów. 11-latka przez całą noc nie mogła zasnąć. Odczuwała dyskomfort w okolicy biustu. Rankiem zorientowała się, że jej piersi są jeszcze większe. Kiedy poszła do szkoły, rówieśnicy natychmiast dostrzegli różnicę i zaczęli ją wyśmiewać.
Dziewczyna ze wstydu przez rok nie uczestniczyła w zajęciach.
Zobacz również: 24-latka narzeka na swoje WIELKIE piersi. Współczujesz jej?
źródło: leaders.ng
Problem niestety nie zniknął i przez ostatnich 12 miesięcy jej piersi urosły jeszcze bardziej. Dziś są tak ogromne, że utrudniają jej normalne funkcjonowanie. W lokalnym szpitalu lekarze nie byli w stanie stwierdzić, co jej dolega. Nie pomogli również zielarze, którzy w Sierra Leone są stawiani niemal na równi z medykami.
Jej dziadek, Saidu Moriba, w rozmowie z mediami stwierdził, że nigdy czegoś takiego nie widział. Stara się pomagać, jak tylko może - modli się za wnuczkę, a nawet składa w jej intencji ofiary. Na razie bez skutku, bo choroba postępuje.
Prawdopodobnie jest to ekstremalna forma gigantomastii. Dziewczynka wymaga leczenia i może dzięki nagłośnieniu jej historii wreszcie trafi do odpowiednich specjalistów.
Zobacz również: Kłopotliwy duży biust
źródło: leaders.ng
Jeśli nikt jej nie pomoże, piersi 11-latki jeszcze urosną, a wtedy stanie się już zupełnie niesamodzielna.