Przepis na idealną sylwetkę wydaje się prosty. Przynajmniej w teorii. Wystarczy zacząć się zdrowo odżywiać i jak najwięcej ćwiczyć. Karnet na siłownię i kasza jaglana z warzywami to gwarancja sukcesu. Takie myślenie zazwyczaj nie ma jednak wiele wspólnego z prawdą. Konieczne są także dobre geny, zdrowe przyzwyczajenia i zmiana całego stylu życia. Ona dobrze o tym wie.
Zobacz również: Królowa cellulitu: Jej ciało od pasa w dół wprawia w osłupienie (Uwaga - tego nie da się odzobaczyć)
Jelly Devote nie była być może najbardziej otyłą kobietą na świecie, ale zawsze miała sobie wiele do zarzucenia. Unikała tuczących przyjemności i starała się funkcjonować jak najbardziej aktywnie, a pomimo to wciąż było jej za dużo. Powoli traciła nadzieję, że kiedyś się to zmieni. Widocznie to wina genów.
Zapomniała o jednym drobnym szczególe. Zawsze była duszą towarzystwa i uwielbiała imprezować. Co z tego, że ćwiczyła i odżywiała się racjonalnie, skoro wieczorami nadrabiała wszystko kolejnymi drinkami. W pewnym momencie odstawiła niemal zupełnie alkohol, a dziś chwali się efektami.
„Alkohol kontra woda. Niezdrowa kontra zdrowa. Nieszczęśliwa kontra szczęśliwa. 20 kontra 27 lat. Odnotowałam sporo zmian, w tym, jak wyglądam, jak się czuję i jak wygląda moje życie. Nigdy nie czułam się lepiej, bo odzyskałam zdrowy balans. Pozwalam sobie na pączka, ale jem też sałatę. Nie piję już tak często alkoholu i wybieram wodę. A co najważniejsze - przeszłam od nienawidzenia siebie do kochania własnego odbicia w lustrze.
Ludzie często pytają mnie, ile kilogramów zrzuciłam, ale szczerze mówiąc - nie mam pojęcia, ile ważyłam najwięcej (to nie jest ten moment ze zdjęcia po lewej). Nienawidziłam siebie, więc unikałam wagi (najmniej było to ok. 45 kg i nie miało nic wspólnego ze zdrowiem).
Waga nie ma znaczenia. To ty masz znaczenie. To, jak się czujesz sama ze sobą” - przekonuje.
Zobacz również: Blogerka pokazała, jak oszukiwała swoje fanki. Tak wygląda naprawdę
„Nie skupiaj się na liczbach, bo te mogą się gwałtownie zmieniać. Nawet o 5 kg w jedną lub drugą stronę w zaledwie 2 dni. Teraz czuję, że odnalazłam w moim życiu balans po tych wszystkich szalonych imprezach. Znowu czuję się dobrze. Imprezowe życie nie jest dla mnie. Lepiej czuję się w trampkach, niż na szpilkach i wolę pić drinki proteinowe oraz soki, zamiast sączyć szampana” - wyznaje.
Jelly nie twierdzi oczywiście, że wystarczy odstawić alkohol i nagle staniesz się boginią fitnessu z Instagrama. To wymaga pracy, ale jest możliwe. Nigdy nie osiągniesz takiego efektu, jeśli będziesz zarywała noce i potrafiła się bawić wyłącznie z kieliszkiem w dłoni. Napoje wyskokowe nie dość, że odwadniają, przez co puchniesz, to na dodatek są bardzo kaloryczne. Jeden drink to często odpowiednik tłustego hamburgera.
Jeśli nie zrozumiesz tej prostej zależności, cały wysiłek może pójść na marne. Ona przekonała się o tym na własnej skórze.
Zobacz również: Znana instagramerka pokazała jak NAPRAWDĘ robi się fit foty. Każde ciało może WYGLĄDAĆ obłędnie!
„Dlaczego po lewej stronie nie czuję się seksowna, a po prawej już tak? Przecież na obu zdjęciach widzimy to samo ciało i teoretycznie ten sam seksapil. Ale prawda jest taka, że zdecydowanie większe znaczenie ma to, jak się czujesz, niż to, jak wyglądasz.
Pewność siebie jest seksowna, podobnie jak inteligencja i ambicja. To, że czujesz się i jesteś postrzegana jako gorąca laska wynika z czegoś więcej, niż tylko figury. Masz prawo czuć się seksowna tylko dlatego, że jesteś sobą” - to jej kolejny przekaz, który wyjątkowo przypadł do gustu jej oserwatorkom.
Ona chyba naprawdę wie, o czym mówi…