EXCLUSIVE: Życie bez piersi

Malwina ma 26 lat i klatkę piersiową nastoletniego chłopca. Cierpi na niedorozwój piersi.
EXCLUSIVE: Życie bez piersi
22.08.2015

Większość z nas narzeka na swoje piersi. Moje one dla nas ogromne znaczenie, bo nie od dziś uważane są za jeden z głównych atrybutów kobiecości. Jeśli nie są odpowiednio duże, może to oznaczać... wcale nie jesteś kobietą. Przynajmniej nie do końca. Choć rozsądek podpowiada, żeby przesadnie się tym nie przejmować, mało co wzbudza w nas takie kompleksy, jak rozmiar biustonosza. Zwłaszcza wtedy, kiedy okazuje się zupełnie zbędny. Tak jak w przypadku Malwiny.

26-latka twierdzi, że jej klatka piersiowa to jedyna część jej ciała, która nie zmieniła się od czasów wczesnego dzieciństwa. Jest dokładnie tak samo rozwinięta, jak wtedy, kiedy przyszła na świat. Zupełnie płaska.

Nasza rozmówczyni, chociaż nigdy nie wyglądała inaczej, wciąż nie potrafi się do tego przyzwyczaić. Wątpliwości i przerażenie pojawiają się za każdym razem, kiedy spogląda na hojnie obdarzone koleżanki. Szczerze im zazdrości i jest wściekła, że natura poskąpiła jej nawet najmniejszej miseczki. Czasami odnosi wrażenie, że bardziej kobieco wyglądają niektórzy jej znajomi płci brzydszej... Jak być kobietą bez podstawowego kobiecego atrybutu?

małe piersi

Papilot.pl: Nie ma co udawać, że jest inaczej. Rozmawiamy o piersiach, więc opowiedz coś o nich.

Malwina: Wydaje mi się, że nie ma piersi, nie ma tematu. Nie potrafię określić ich wielkości, bo są poza jakąkolwiek skalą. Mam zupełnie płaską klatkę piersiową. To, że są tam piersi, można stwierdzić wyłącznie po sutkach. Zresztą, też płaskich. Nie potrzebuję biustonosza i nie mam nawet ich jak powiększyć. Najpierw musiałabym mieć co. Chyba, że włożyłabym tam sobie pomarańcze, to może wtedy ktoś by się zorientował.

Wiele kobiet przesadza i widzi swoje piersi jako znacznie mniejsze, niż są w rzeczywistości. Może na tym polega twój problem?

Bardzo bym chciała, ale podejrzewam, że lekarze nie patrzą na ten temat już tak emocjonalnie. A u mnie stwierdzono niedorozwój piersi, a nawet próbowano mnie z tego leczyć. Efektów niestety nie zauważyłam. Chyba, że gdzie indziej. Po kuracji hormonalnej piersi nie urosły, ale ja przytyłam. Gdyby przy okazji urósł biust, to przyjęłabym z zadowoleniem nawet te dodatkowe kilogramy. Niestety tak się nie stało.

Mówiąc o piersiach, stwierdzasz fakty, czy trochę jednak się użalasz?

Jestem kobietą i chciałabym wyglądać kobieco. Jeśli to jest użalanie się nad sobą, to mogę się do tego przyznać.

małe piersi

Jak wyglądało twoje dorastanie z tym kompleksem?

Nie wspominam dobrze dzieciństwa i wieku nastoletniego. Wiadomo, na co patrzą chłopcy i czym chwalą się dziewczyny. W klasie i szkole wszyscy patrzą na to, która z nas pierwsza dojrzeje i się zaokrągli. Kolejne koleżanki wyglądały coraz bardziej kobieco, a ja zostałam sama z figurą chłopaka. Można sobie wyobrazić, jak mnie wtedy traktowano. Określenie „deska” to najdelikatniejsza obelga. Koledzy zakładali się, kiedy urosną mi piersi i czy w ogóle kiedyś się to stanie.

Naprawdę było się czym przejmować? Młodzi ludzie zawsze znajdują sobie ofiarę. Nie potrzebują racjonalnych przesłanek.

Ale to nie było tak, że oni mi coś wmawiali, a ja widziałam coś innego. Stawałam przed lustrem i też mówiłam do siebie „ty paskudna desko”. Dorobiłam się poważnych problemów z kręgosłupem. Nie dlatego, że coś mi z przodu ciążyło. Wręcz przeciwnie – specjalnie chodziłam zgarbiona, żeby inni nie mogli dostrzec, że nic tam nie mam. Niewiele to dawało, bo czasami trzeba było się wyprostować. Zresztą, wszyscy i tak wiedzieli, że jestem chłopakiem o imieniu Malwina.

Szukałaś pomocy u nauczycieli albo rodziców?

Przecież to by nic nie zmieniło. Rozpłakałam się kiedyś przy mamie, ale sama stwierdziła, że trzeba przeczekać. Gdyby przyszła ze skargą do szkoły, to rówieśnicy w ogóle nie daliby mi żyć.

małe piersi

Skończyłaś szkołę, poszłaś na studia i chyba skończyły się ataki związane z twoim wyglądem?

Oczywiście ludzie w tym wieku są bardziej odpowiedzialni i wyrozumiali, ale to nie oznacza, że nagle problem zniknął. Nikt mi nie musi o tym mówić. Mam lustro, mam oczy i wiem co jest grane. Mam teraz 26 lat i mogłabym chodzić po plaży bez biustonosza. Nikt by się nie oburzył, bo przecież wyglądam jak pierwszy lepszy facet. A jak zakładam górę od bikini, to czuję się jak transwestyta, który udaje kobietę.

Chyba przesadzasz...

Chyba jednak nie. Były sytuacje, kiedy trzeba było się rozebrać i to naprawdę traumatyczne przeżycie. Zwłaszcza, kiedy liczysz na wyrozumiałość, a zamiast tego pojawia się pytanie „co się stało z twoimi piersiami?!”. Tak zareagował pewien chłopak, kiedy przyszło co do czego. Zdawał sobie sprawę, że za wiele tam nie ma, ale inaczej coś sobie wyobrażać, a inaczej zobaczyć.

Jesteś singielką?

Na pewno nie z przekonania, ale z przymusu. Nie mówię, że wszyscy są beznadziejni i z nikim nie byłam nigdy blisko, ale to zawsze kosztuje mnóstwo nerwów. Ale faktem jest, że nie udało mi się stworzyć stałego związku.

małe piersi

Chyba nie powiesz, że wszystko z powodu „braku piersi”?

Pewnie, że to nie jest jedyny powód, ale wszystko się z tym łączy. Być może, a nawet na pewno budowa ciała wpłynęła na moją pewność siebie. A raczej jej zupełny brak. Dziwnie się żyje ze świadomość, że nawet twój brat ma więcej tkanki w piersiach, niż ty. U niego piersi są zarysowane, widać ich męski kształt. U mnie nie ma nawet tego. Płaska, cienka skóra i maleńkie sutki. Chowam się przed ludźmi, a jak już się otworzę, to zazwyczaj przeżywam rozczarowanie. Oni na pewni też, bo kto chciałby się zadawać z taką dechą.

Może warto byłoby coś z tym zrobić, skoro tak cię to ogranicza?

Byłam u chirurga plastycznego. Wspominał coś nawet, że byłaby możliwość zabiegu refundowanego, bo to nie jest moja zachcianka, ale oczywisty defekt. Z tym, że nie dawał mi dużych nadziei. Niewiele można tam wsadzić. Najpierw trzeba rozciągnąć skórę ekspanderami, czy jak to się nazywa, a potem najwyżej minimalne implanty. Nie wyglądałabym jak chłopiec, ale dorastająca 13-latka.

Nie jesteś zdecydowana?

Chciałabym więcej, a wiem, że to niemożliwe. Czy warto ryzykować operacją i znosić ten ból dla niewielkich efektów? Zastanawiam się nad tym od kilku tygodni, ale nie wiem. Nie dość, że nadal byłoby tam niewiele, to jeszcze z bliznami.

małe piersi

Poza brakiem pewności siebie, czy niewielkie piersi wpływają na ciebie w jeszcze jakiś sposób?

Nie mogę się ubierać tak, jakbym chciała. Wszystkie damskie stroje są z założenia dla osób, które mają jakikolwiek dekolt. Ja ratuję się pstrokatymi koszulami, które nie przylegają do klatki piersiowej i odwracają uwagę od tego, co pod nimi. Nawet zwykły t-shirt odpada, bo wtedy już ewidentnie widać, że nic tam nie ma. Ostatnio byłam na weselu i czułam się strasznie. Co z tego, że sukienka ładna. Siedziałam w zapiętym bolerku przez całą noc.

Jak chcesz żyć dalej z tym kompleksem?

Nie wiem i to jest najgorsze. Gdybym chociaż miała na horyzoncie operację i nadzieję, że zacznę wyglądać inaczej, to byłoby inaczej. Ale to i tak niewiele zmieni. Jedyna rada to budować swoją pewność siebie na czymś innym, niż tylko wyglądzie. Na razie wydaje mi się to jednak tylko teorią. Nie wierzę, że tak się da. „Deski” przez całe życie walczą, żeby nie zwariować.

Polecane wideo

Komentarze (44)
Ocena: 4.77 / 5
Wklęsła deska (Ocena: 1) 12.05.2022 00:43
Każda kobieta bez biustu jest nic nie warta ! Nie ułoży sobie życia, będzie stara panną i każdy będzie nią pomiatał. Jak nie masz piersi to jesteś nic nie wartym śmieciem i nic dobrego w życiu cię już nie spotka.
odpowiedz
Markaz (Ocena: 5) 25.01.2022 22:11
uwielbiam drobniutkie piersi.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 24.06.2021 16:52
Myślę Malwino że nie masz powodu do takich kompleksów, mi się takie kobiety jak Ty podobają odezwij się jeśli chcesz.
odpowiedz
gosciuwa (Ocena: 5) 10.03.2021 23:43
Rozumiem bardzo dobrze panią Malwinę. Ja też od zawsze byłam w tyle za rówieśniczkami, dopiero w wieku 15 lat moje piersi nieco się powiększyły, ale to dalej prawie brak tkanki tłuszczowej, prawie same sutki. Nie liczę już nawet, że urosną. Będę szczęśliwa, jeśli uda mi się uzbierać na operację. Do tego czasu, najważniejsze nie załamywać się i nie zwariować.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.08.2020 23:06
Mam 42 lata , piersi miałam tylko wtedy kiedy karmiłam ( łącznie przez 3 lata) . Mam męża , jedynego i pierwszego . Piersi to mój największy kompleks . Ale odpowiedni mężczyzna wie jak sprawić , żeby kobieta poczuła się jak ta najpiękniejsza . Wierzcie mi są tacy . Problemy z ciuchami , stanikami , strojami kąpielowymi ...znam to . Ale komentarze ludzi bolą najbardziej . Ja jednak jestem osobą , która nie da tego po sobie poznać .Kiedys jedna starsza kobieta , dotknęła mojej klatki piersiowej i powiedziała : jaki z ciebie ten twój chłop ma pożytek , przecież ty cycków nie masz . Moja odpowiedz : ale za to ciągnę jak odkurzacz . Zrobiła wielkie oczy i została bez słowa 😂.oj chciałabym mieć miseczkę małe B , ale nie mam i nikomu nic do tego . Pamiętajcie kobietki im większe za młodu , tym dłuższe na starość !
odpowiedz

Polecane dla Ciebie