Jesień i zima pod naszą szerokością geograficzną to czas bardzo specyficzny. Przez nawet kilka miesięcy możemy zapomnieć o promieniach słonecznych, a żeby jako tako funkcjonować – konieczne jest szczelne okrycie. Grube swetry i kurtki, spodnie, kryjące rajstopy i wysokie buty sprawiają, że jedyne, czym możemy się jeszcze pochwalić, to własną twarzą. Cała reszta zostaje ukryta aż do wiosny.
Niektórym z nas jest to na rękę. Nie musimy przejmować się niezbyt idealnym ciałem, które chętnie zasłaniamy. Zbędne okazują się także takie zabiegi, jak pedicure, a nawet depilacja. Czy jest w tym coś złego? Wbrew pozorom, na dodatkową warstwę ochronną w postaci naturalnego owłosienia, decyduje się coraz więcej z nas. Zazwyczaj z lenistwa i przekonania, że zimą i tak nikt nie zauważy. Są ku temu jednak bardziej racjonalne powody.
Dlaczego możesz (a nawet powinnaś) na jakiś czas zapomnieć o maszynkach, woskach i laserach? Owłosione kobiece nogi to naprawdę nie zbrodnia!
Długie spodnie i kryjące rajstopy załatwią problem
Jesienią i zimą raczej nie masz innego wyjścia. Pogarszająca się aura sprawia, że musisz szczelnie okryć swoje nogi, żeby normalnie funkcjonować i nie zachorować po pierwszym spacerze. A skoro tak, to czas przestać się przejmować, że odrastające włoski kogoś obrzydzą. I tak nikt (poza partnerem, ewentualnie innymi członkami rodziny) tego nie zauważy. Wrzuć na luz.
Wysokie buty ukryją całą resztę
Długie spodnie nie załatwiają całej sprawy, bo w najmniej oczekiwanym momencie mogą się podwinąć i ukazać światu owłosioną łydkę. Ten problem także odpada, bo kiedy jest zimno i mokro raczej nie obejdzie się bez wysokiego obuwia. W ten sposób całe Twoje dolne kończyny są szczelnie zabezpieczone i nie ma ryzyka, że ktoś niepowołany dowie się o Twoim urlopie od depilacji.
To dodatkowa warstwa ciepła
Nie wszyscy są przekonani do tego, że dodatkowe owłosienie cokolwiek zmienia, ale wystarczy zrobić prosty eksperyment. Zapuść włosy na nogach, by później z dnia na dzień pozbyć się ich w całości. Z całą pewnością odczujesz różnicę i wcale nie chodzi wyłącznie o gładkość. One naprawdę potrafią skutecznie ogrzać.
Sytuacji, kiedy musisz się rozebrać, jest niewiele
Nie wnikamy w Twoje życie seksualne, ale pomijając tę kwestię, innych okazji do obnażenia ciała raczej w sezonie jesienno-zimowym nie ma. Nie chodzisz w krótkich spódniczkach, nie biegasz w jeszcze krótszych szortach, nie paradujesz po plaży – nogi stają się sprawą jak najbardziej intymną i tylko od Ciebie zależy, czy zaakceptujesz ich owłosioną wersję.
Zaoszczędzisz pieniądze (i będziesz eko!)
Niezależnie od tego, w jaki sposób do tej pory pozbywałaś się owłosienia, ta zmiana na pewno wyjdzie Ci na dobre. Ograniczysz zużycie maszynek, pianek, wosków, plastrów i balsamów po goleniu. Wyeliminujesz także wizyty u kosmetyczki. Zaoszczędzisz również na prądzie, jeśli korzystasz z maszynki elektrycznej. Natura i portfel Ci za to podziękują.
Zadbasz o swoją skórę
Chociaż zadbana kobieta kojarzy nam się zawsze z gładkimi nogami, wbrew pozorom – nie tędy droga. Od czasu do czasu warto zrezygnować z podrażniania skóry maszynkami i towarzyszącymi goleniu specyfikami. Dzięki temu pozwolisz jej się odbudować i nie doprowadzisz do przesuszenia. Unikniesz także wrastających włosków i zacięć. Na wiosnę Twoje nogi będą piękniejsze, niż kiedykolwiek.
Niektórzy faceci to lubią
Skoro Ty musisz pogodzić się z faktem, że jego ciało w 90 procentach jest owłosione, to on nie powinien mieć problemu z nogami. Pod warunkiem, że zachowasz je tylko dla niego. Wbrew pozorom, męski strach wzbudza nie nasze owłosienie, ale fakt, że ktoś postronny mógłby je zauważyć. Ten problem odpada, więc szybko się przyzwyczai.