Opowiem Wam, jak czuję się w swoim grubym ciele...

Noszą rozmiar 44 i uważają, że...
Opowiem Wam, jak czuję się w swoim grubym ciele...
Fot. iStock
02.02.2017

Kobiety mają obsesję na punkcie swojego wyglądu, a zwłaszcza rozmiaru. Często porównują się do modelek z okładek popularnych pism, mających - zdaniem wielu - idealne ciała. Są osoby, które popadają przez to w kompleksy. Rozpoczynają diety, treningi, obsesyjnie mierzą obwód swojego ciała i ważą się. Jednak nie wszystkie rozpaczliwie starają się dorównać modelkom. Są też osoby, które jedzą, co chcą, nie ćwiczą i nie przejmują się opiniami innych ludzi. A może to tylko pozory?

Wiele zależy od tego, jak bardzo rozmiar kobiety odbiega od standardowego. Przyjęło się, że jest nim S/M, chociaż L jeszcze mieści się w kanonie „normalnych”. Im wyżej, tym gorzej... Liczy się także podejście i akceptacja siebie samej. Często zastanawiamy się, co tak naprawdę czują kobiety przy tuszy. Portal cosmopolitan.com postanowił przeprowadzić z kilkoma krótkie wywiady. Wszystkie bohaterki noszą rozmiar 44.

Co myślą o swoim wyglądzie? Jak się czują z nadprogramowymi kilogramami? Oto cała prawda...

Zobacz także: REPORTAŻ: Jestem gruba, nienawidzę swojego ciała

 

nadwaga

Fot. iStock

Megan

Jak czułaś się z tym, że masa Twojego ciała rośnie?

Myślę, że nie ma osoby, która lubiła swoje ciało w każdym okresie swojego życia. W moim przypadku najtrudniej było w szkole średniej i na studiach. Brałam udział w wielu konkursach piękności i mówiono mi, że powinnam schudnąć. Słyszałam, że moje nogi są zbyt krótkie, a ramiona zbyt wiotkie. Rzeczy w tym stylu. Było trudno dowiedzieć się, kim naprawdę jestem, kiedy wszyscy mówili, kim wydaję się być. Zatem nie czułam się ładna.

Co chciałabyś zatem powiedzieć tamtej 12-latce, którą byłaś?

Będzie lepiej. Dorosłam. Dowiedziałam się, kim naprawdę jestem i zrozumiałam, że jestem wspaniała.

Co doradziłabyś innym kobietom, zmagającym się z negatywnym postrzeganiem siebie?

Każdego dnia spójrz w lustro i wybierz rzeczy, które Ci się podobają. Może Twoje brwi wyglądają wspaniale, a może założyłaś śliczne kolczyki. Po prostu powiedz każdego ranka, co w sobie lubisz i wkrótce zaczniesz postrzegać się w sposób, w jaki się opisujesz.

nadwaga

Fot. iStock

Hadassah

Czy czułaś, że Twój przeciętny rozmiar zaczyna zmieniać się na większy?

Nie, ja zawsze byłam ponadprzeciętnej wagi i czepiano się mnie z tego powodu. Robili to nawet członkowie mojej rodziny – moi bracia, więc nigdy nie odczuwałam, że coś mi przybywa. Myślałam, że przeciętny znaczy szczupły i wysoki bez nadmiaru tłuszczu i rozstępów. Zawsze porównywałam się do innych dziewczyn – w szkole, w kościele, w TV. Nie wyglądałam jak oni. Miałam extra kilogramy. Żadna młoda dziewczyna nie powinna myśleć o sobie w ten sposób.

Jak wspominasz przeszłość pod tym względem?

To był cały proces. Bardzo pomaga modeling. W tym świecie byłam zaliczana do kategorii „plus size”. Otaczały mnie inne kobiety, które wyglądały podobnie – miały krągłości i nie wstydziły się ich. Właśnie to pomogło mi zaakceptować swoje ciało. Także moja religia mi pomaga. Jestem chrześcijanką i wiem, że Bóg stworzył mnie na swoje podobieństwo i zrobił to w sposób doskonały. Jeżeli on myśli, że jestem doskonała, to czym mam się przejmować?

Zobacz także: CHUDE GRUBASKI: Ważą niewiele, a i tak mają cellulit! (ZDJĘCIA)

nadwaga

Fot. iStock

Stephanie

Jak czułaś się z tym, że przybierasz na wadze?

Zauważyłam różnicę w rozmiarze, kiedy byłam na plaży z moimi przyjaciółmi. Spostrzegłam, że coś jest ze mną nie tak albo raczej z moim ciałem. Byłam pewna, że krągła, pełna sylwetka to nie jest to. Przez wiele lat walczyłam z moim typem figury.

Przez całe życie zmagałam się z zaburzeniem jedzenia. Kiedy byłam w szkole średniej, ja i moja koleżanka skłamałyśmy na temat naszego wieku i kupiłyśmy tabletki odchudzające. Pamiętam, że już w wieku 12 lat wykonywałam różne ćwiczenia, bo zdawałam sobie sprawę, że powinnam schudnąć. Podczas studiów objadałam się i zmuszałam do wymiotów. Myślałam, że to najlepszy sposób na utratę wagi.

Co spowodowało, że ruszyłaś do przodu?

Tak naprawdę dopiero od kilku lat czuję się komfortowo we własnej skórze. Głównie przez krążące dookoła, a zwłaszcza w mediach społecznościowych pozytywne rzeczy dotyczące postrzegania własnego ciała.

Jak teraz czujesz się w rozmiarze 44?

Uważam, że wszyscy powinniśmy skończyć z tymi rozmiarami. Liczy się to, jak się czujesz, czy jesteś szczęśliwa i wierna sobie. Zbyt wielu ludzi myśli o pięknie ciała jako o czymś fizycznym. Nie zgadzam się z tym. Myślę, że jesteś piękna wtedy, gdy jesteś szczęśliwa.

nadwaga

Fot. iStock

Sally Ann

W jaki sposób Twój rozmiar wpływał na sposób ubierania się, gdy dorastałaś?

Myślałam, że bycie większą i grubszą dyskwalifikuje kobiecy styl ubierania się. W tamtym czasie wszystko, co widziałam w reklamach, dotyczyło kobiet noszących mały rozmiar. Kiedy chodziłam na zakupy, nie wiedziałam nic, co mogłabym na siebie założyć. W końcu zaczęłam ubierać się jak chłopczyca - nosiłam dżinsy, luźne koszule. Nigdy nie chciałam zakładać kostiumu kąpielowego, chociaż wychowałam się na Hawajach. Wolałam szorty i długie koszulki.

Jaką radę chciałabyś dać sobie sprzed kilkunastu lat?

Powiedziałabym: „Jesteś piękna taka, jaka jesteś. Nie poddawaj się, gdy zmagasz się z założeniem plisowanych spodni. Rozglądaj się cały czas, dopóki nie znajdziesz rzeczy, w której będziesz wyglądać świetnie. I nie przejmuj się rozmiarami. W życiu liczy się co innego. Nie martw się o dopasowanie. Jest przereklamowane”.

 

nadwaga

Fot. iStock

Audrey

Czy uważasz, że Twój rozmiar był przeciętny, kiedy dorastałaś?

Zostałam adoptowana i wychowana w społeczności składającej się z białych ludzi, więc gdy zaczęłam dojrzewać oraz przybierać na wadze w biodrach i w piersiach, zaczęłam myśleć, że jestem gruba. Inne dziewczyny wyglądały inaczej, miały bardziej prostą budowę. Byłam przekonana, że daleko mi do średniej budowy. Postrzegałam się jako inna i nienormalna. Nie miałam racji.

Co powiedziałabyś sobie wcześniej, gdybyś miała taką szansę?

Chciałabym rzec: Spróbuj zbudować swoją pewność siebie. Powiedziałabym: Jesteś piękna, a Twoje ciało jest normalne i perfekcyjne dlatego, że jest Twoje.

Zobacz także: Powabne GRUBASKI na plaży. One wcale się nie wstydzą, eksponują tłuste fałdki!

Polecane wideo

Komentarze (9)
Ocena: 4.22 / 5
Wilińska (Ocena: 5) 03.02.2017 01:52
jest jedna rada na zmianę rozmiaru :) zmiana przyzwyczajeń - jeść regularnie i różnorodnie, a nie się głodzić. do tego woda, woda i jeszcze raz woda. ćwiczenia ze dwa razy w tygodniu i da się żyć :) a jak ktoś ma problem z żarłocznością jak ja miałam to zawsze mozna się wspomóc np iqacai. świetnie wspiera odchudzanie, zwłaszcza, że do lata tak naprawdę niedaleko.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 02.02.2017 18:18
Byłam grubym dzieckiem potem grubą nastolatką, ratunkiem dla mnie okazało sie dopiero wyeliminowanie węglowodanów do zera.Tylko surowe warzywa i ograniczona ilość owoców, utrzymuję wagę 52 km/170 od 10 lat.
zobacz odpowiedzi (3)
AnkaA (Ocena: 5) 02.02.2017 15:44
Byłam dzieckiem z dużą nawagą do ok 11 roku zycia. Potem zaczęłam ćwiczyć: basem , bieganie, rolki. Jak stałam się pełnoletnia zaczęłam ćwiczyć na siłowni. Po moich nadprogramowych kilogramach nie ma śladu. Moje koleżanki teraz tyję po 35-roku życia, ja trzymam wagę. Wniosek? Nie ma co się użalać nad sobą tylko zmienić styl życia. Na zawsze.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.02.2017 14:13
nic odkrywczego tutaj panie nie powiedziały, myślę, że wręcz przekopoiowały taki cudowny poradnik cudownego człowieka - jak dobrze wygladac nago. no ciapka w ciapkę tylko przyklady sie pozmienialy. a co do tego ze kazda z nas jest piekna.. owszem, tak jest i kazda z nas jest w stanie znaleźć w sobie cos wyjątkowego i niesamowitego tylko ze hmm jak nasza waga przekracza ciezar wagonu kolejowego to nie dla wygląda ale dla zdrowia, zebysmy mogly sie nim dlugo cieszyc powinnysmy wziac sie za siebie, iqacai na pewno pomoze kazdej ktora podejmie taka próbe! a w pozostalych przypadkach? Nadwaga bywa nawet słodka ;)
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 02.02.2017 08:27
boooring
odpowiedz

Polecane dla Ciebie