Chociaż opalenizna nie cieszy się taką popularnością, jak dawniej, nadal są osoby, które nie wyobrażają sobie miesiąca bez wizyty w solarium. Delikatna, zdrowa opalenizna rzeczywiście sprawia, że skóra wygląda na bardziej zdrową i pełną blasku. Jest jednak rożnica pomiędzy delikatną opalenizną, a przesuszoną, spaloną skórą. W tym ostatnim przypadku można już mówić o tanoreksji. To zaburzenie, które wywołuje odczucie, że ciągle jesteśmy zbyt blade. Dlatego tak wiele kobiet jest stałymi klientkami solariów. Nie wiedzą one tylko albo lekceważą, jakie zagrożenia się z tym wiążą.
Od pracownic solariów często można usłyszeć, że opalanie w solariach jest mądrzejsze niż na zewnątrz, ponieważ w środku wszystko jest pod kontrolą. Opalanie naturalne jest ich zdaniem bardziej niebezpieczne, bo promieniowania UV na zewnatrz nie jesteśmy w stanie regulować. Zdecydowanie zaprzecza temu stwierdzeniu dr David E. Bank – dermatolog i członek The Skin Cancer Foundation. Posuwa się wręcz do zdania, że jest zupełnie na odwrót. To w solariach jesteśmy narażone na większe niebezpieczeństwo, ponieważ otrzymujemy znacznie wyższe stężenie fali UVA. W rezultacie prowadzi ono do uszkodzeń w głębszych warstwach skóry.
Jakie inne zagrożenia są związane z chodzeniem do solariów? Czego nie mówią pracownicy takich miejsc?
Zobacz także: Powiększyła czy nie? Awantura o wielkie usta 20-latki!
Fot. Thinkstock
Na początku wspomniałyśmy już trochę o tanoreksji. Do szokujących wniosków na temat opalania doszli naukowcy. Wyniki ich badań zostały opublikowane na łamach magazynu `Archives of Dermatology`. Badania przeprowadzone na grupach studentów chodzących regularnie do solariów ujawniły, że popadanie w nałóg opalania działa na tych samych zasadach co popadanie w nałóg alkoholu czy narkotyków. Te osoby wykazywały również większe niż u rówieśników objawy lęków i depresji.
Fot. Thinkstock
Nie można zapomnieć, że solarium to biznes. Jego pracownicy posuwają się do wciskania klientom drogich produktów, np. balsamów do ciała oraz różnych pakietów ze zniżkami. W ten sposób zachęcają do jak najczęstszego odwiedzania solariow. Poza tym, kiedy ludzie przychodzą i mówią, że chcą skorzystać z natryskowego opalania, pracownicy często polecają im najpierw łóżko opalające. Argumentują to stwierdzeniem, że w ten sposób uzyskają naturalną bazę pod dalsze opalanie. Wiele z ich opinii to manipulacje i kłamstwa, które stosują dla osiagnięcia jak największych korzyści.
Zobacz także: Im więcej, tym lepiej? Tak wygląda 100 warstw pomadki i tuszu do rzęs! (WIDEO)
Fot. Thinkstock
Jedno z największych kłamstw, z którymi można spotkać się w solarium, dotyczy opalania osób z jasną karnacją. Pracownicy często próbują przekonać je, że przed wyjazdem do ciepłych krajów warto najpierw skorzystać z kilku sesji w solarium. Rzekomo dzięki temu, wychodząc za granicą na plażę, unikną brzydkiego efektu `spalenia`. Chodzi oczywiście o kobiety, które mają tendencję do opalania się na czerwono. W przypadku osób z naturalnie ciemną karnacją jest to prawda. Im taki rodzaj `spalenia` nie grozi, ale w przypadku kobiet o bardzo jasnej skórze, kilka wizyt w solarium przed wyjazdem w niczym nie pomoże. Ryzyko będzie takie same.
Fot. Thinkstock
Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem, która jest partnerem Światowej Organizacji Zdrowia, uznała promieniowanie UV z łóżek opalających za jeden z najbardziej niebezpiecznych czynników powodujących raka. Nie ma jednak żadnego rozporządzenia oficjalnie zakazującego korzystanie z niego osobom poniżej 18-go roku życia. Na forach internetowych można spotkać się z wpisami dziewczyn, które regularnie korzystały z usług solariów już jako 13-latki. Niektóre przyznają jednak, że podczas wizyty w salonie spotkały się z ograniczeniami wiekowymi: od 16-go albo od 18-go roku życia.
Fot. Thinkstock
Brak higieny jest widoczny zwłaszcza w przypadku łóżek opalających. Teoretycznie po każdym użyciu powinny być czyszczone specjalnym środkiem antybakteryjnym. Niestety można spotkać się z negatywnymi opiniami na ten temat. Niektórzy wspominają, że w solariach można znaleźć śladowe ilości potu, moczu, a nawet nasienia. Są też osoby, które przyznają, że po wizycie w solarium dostały wysypki. Wszystko zależy od sumienności pracowników salonu.
Zobacz także: Najnowszy trend w manikiurze: paznokcie jak... lustro!
Źródło: www.totalbeauty.com