Przez lata termin „ciało gotowe na bikini” funkcjonował bez żadnych zastrzeżeń i dopiero od niedawna zaczął budzić spore kontrowersje. Zwłaszcza wśród pulchniejszych czy w inny sposób „nieidealnych” kobiet, które czują się nim urażone. Według nich strój kąpielowy wygląda świetnie na każdej figurze i ciele. Wmawianie, że plaże są tylko dla szczupłych i gładkich to stygmatyzowanie dziewczyn, które nie mieszczą się w tej normie. A przy okazji wywieranie niezdrowej presji.
Zobacz również: 28-latka przekonuje: „Owłosiony brzuch i zarost na twarzy też mogą być sexy!”
Swój sprzeciw wyrażają nie tylko o tym mówiąc czy pisząc. Aktywistki ruchu „body postive” chętnie pokazują na własnym przykładzie, że można ważyć trochę więcej albo wyglądać odrobinę inaczej i dobrze czuć się na wakacjach. Ich zdjęcia, choć czasami wzbudzają skrajne emocje, dla wielu okazują się bardzo inspirujące. „Skoro ona tak się odsłoniła, to ja też mogę” - pomyśli nie jedna internautka.
Czy będziesz jedną z nich i też dojdziesz do wniosku, że niedoskonałości są po to, by je pokazywać? O tych plażowiczkach zrobiło się naprawdę głośno.