Gdy nadchodzą wakacje i pogoda temu sprzyja, wszyscy chętnie układamy się na kocu w parku lub na ręczniku na plaży i łapiemy promienie słoneczne, których tak brakowało nam w długie, zimowe miesiące. Mamy też w tym ukryty cel – uzyskanie ciemniejszego koloru skóry, który doda uroku każdej kobiecie i... optycznie odbierze nawet kilka kilogramów! Niestety, minusem naturalnej opalenizny jest fakt, że tak szybko znika. Są jednak sposoby by zatrzymać ją na dłużej.
Blednięcie opalenizny to rzecz naturalna. Ciemniejszy kolor utrzymuje się na skórze średnio 28 dni, po których odnawia się jej górna warstwa. U osób często stosujących peeling, ten proces może zachodzić nawet częściej. Warto więc zrezygnować ze scrubu na jakiś czas, tak jak i z mocnego wycierania się ręcznikiem.
By utrzymać opaleniznę, należy jednak przede wszystkim stosować kosmetyki `after-sun` bezpośrednio po opalaniu. Uzupełnią one poziom nawilżenia skóry po tym, jak została wysuszona na słońcu. W innym przypadku naskórek może zacząć schodzić, co wygląda bardzo nieestetycznie. Stosowanie kremów `po opalaniu` jest o tyle istotne, że zwykle zawierają one składniki, których brak w zwykłych balsamach. Najlepiej wybrać ten zawierający aloe vera, glicerynę, witaminy A i E lub po prostu wodę.
Dobrym sposobem na przedłużenie trwałości opalenizny jest też smarowanie się samoopalaczem. W tym przypadku warto jednak stosować go z umiarem, by nie przekroczyć granicy sztuczności. Podobnie z solarium, które w niewielkich dawkach da ten sam efekt.
Warto też zadbać o skórę od środka – nawadniać ją, ale też jeść marchewki, zawierające betakaroten odpowiedzialny za budowanie pigmentu. Takie same właściwości mają również pomidory, orzechy, brzoskwinie i mango.
Letnia opalenizna nie musi zbyt szybko stać się twoim wakacyjnym wspomnieniem. Przy odrobinie wysiłku będziesz w stanie zachować ją jeszcze przed długi czas po powrocie z urlopu.
SŻ