Statystyki pokazują, że z cellulitem w pewnym wieku zmaga się nawet ponad 80% kobiet. Pomarańczowa skórka nie oszczędza nikogo. Pojawia się zarówno u pulchnych 40-latek, jak i szczupłych 20-latek. To dramat dla każdej kobiety, ponieważ pofałdowanie skóry i zgrubienia w tkance podskórnej są nieestetyczne.
Cellulit określany fachowym terminem naukowym to zwyrodnienie tkanki łącznej. Przyczyną jej powstawania jest zła dieta, używki, odwodnienie organizmu, noszenie wysokich obcasów, noszenie zbyt obcisłych ubrań, problemy hormonalne, brak ruchu, skłonności genetyczne i jeszcze wiele innych czynników.
Cellulit jest też jedną z najczęstszych przyczyn powstawania kompleksów oraz niskiej samooceny. Z pewnością nie należy do widoków, który ucieszy kobietę przeglądającą się w lustrze. Wiele dziewczyn przejmuje się także opinią swoich facetów. A co na to ci ostatni? Postanowiłyśmy zapytać kilkunastu zaprzyjaźnionych mężczyzn o ich stosunek do pomarańczowej skórki. Ich odpowiedzi były rozbrajająco szczere.
Zobacz także: 7 szczegółów, które zrobią z Ciebie „babochłopa”
Fot. Thinkstock
Cellulit mi nie przeszkadza. Nie rozumiem, o co kobiety robią tyle szumu. Fakt, nie wygląda to zbyt ładnie, ale nigdy żadna kobieta nie przestała mi się przez to podobać.
Moja dziewczyna ma cellulit, a ja mam krosty na twarzy. I co? Oboje akceptujemy się tacy, jacy jesteśmy. Prawdziwe uczucie to coś więcej niż sugerowanie się wyglądem partnera.
Fot. Thinkstock
Cellulit nie przeszkadza mi tak bardzo, jeżeli nie jest duży i w ciągu dnia pozostaje zakryty. Kiedy jednak widzę na ulicy panny w mocno wyciętych spodenkach, które bez skrępowania demonstrują pofałdowaną skórę na udach, czuję niesmak.
Moja dziewczyna ma spory cellulit. Chociaż mówię jej, że mi nie przeszkadza, to wolałbym, żeby się go pozbyła. Niestety, gdy zacząłem przekonywać Anetę, że akceptuję jej wygląd, przestała ćwiczyć. Zupełnie nie wiem, co teraz zrobić…
Fot. Thinkstock
Nie mam żony, ale wiem, że u moich kumpli jest nieciekawie. Ich żony mają obsesję na punkcie cellulitu i wyglądu własnego ciała. Znajomi muszą znosić ciągłe pytania o to, czy widać poprawę, czy gdyby one nie chciały pozbyć się cellulitu, nadal by je kochali. Oczywiście, że tak. Te utyskiwania to prawdziwy dramat. Do tego dochodzą duże wydatki na kremy i różne specyfiki. Nie zazdroszczę im. Mnie też cellulit nie przeszkadza.
Nie będę ukrywał, że wolę gładką skórę, ale nie rzuciłbym dziewczyny, gdyby miała cellulit. Starałbym się ją jedynie zachęcić do jakiejś aktywności fizycznej czy większej dbałości o ciało. To tyle.
Fot. Thinkstock
To zależy jak duży jest ten cellulit. Kiedy występuje w małych ilościach, nie ma dla mnie żadnego problemu. Nikt z nas nie jest bez wad.
Nie przepadam za widokiem cellulitu, ale co zrobić… Zawsze można zgasić światło. Oczywiście nigdy nie powiedziałbym tego żonie wprost. Udaję, że jej cellulit mi nie przeszkadza, ale marzę o tym, aby nad sobą trochę popracowała.
Zobacz także: Co musisz robić codziennie przed snem, aby być piękną?
Fot. Thinkstock
Nie wymagam, żeby kobieta była piękna, ale musi być zadbana. Cellulit jest dla mnie nie do pomyślenia. Od czego są siłownie i fitness kluby? Jak kobieta chce, to pozbędzie się problemu.
To zależy, w którym miejscu występuje. Jeżeli dziewczyna ma trochę cellulitu na udach i pośladkach, w porządku. Jednak kiedy skórka pomarańczowa pojawia się na brzuchu czy ramionach, to jest już obrzydliwe. Od razu przestałbym się z taką dziewczyną umawiać.
Zobacz także: Dieta powiększająca biust
Fot. Thinkstock
Większość dziewczyn, z którymi się umawiałem, miała cellulit. Każdy z nas ma jakieś wady i uważam, że należy to zaakceptować. W sumie wolę odrobinę cellulitu niż dziewczynę z mięśniami twardymi jak skała.
Zniosę naprawdę wszystko tylko nie cellulit! Kiedyś spotykałem się ze wspaniałą dziewczyną. Miała piękną twarz i fajne ciało, a przynajmniej takie sprawiało wrażenie w ubraniach. Niestety kiedyś pojechaliśmy na plażę i zobaczyłem fałdy cellulitu na jej pośladkach. To było nasze ostatnie spotkanie.