Gdy byłaś mała, twoi rodzice pewnie próbowali cię leczyć z różnych schorzeń domowymi sposobami. W przeszłości bardzo popularne były bańki, które podgrzewano i przykładano do pleców. Bańka zasysała skórę, co było nieprzyjemne, ale w przekonaniu wielu osób – skuteczne. Obecnie lekarze z rezerwą odnoszą się do tej metody leczenia chorób. Jest jednak inna bańka, o której mówi się coraz więcej – chińska.
W Chinach terapie próżniowe stosowane są od 3000 lat. Bańki do codziennego użytku wprowadził Ge Hong, taoistyczny zielarz. Terapia podciśnieniem połączona z masażem i akupresurą zaliczana jest do jednych z najstarszych metod leczenia na świecie.
O masażu bańką chińską mówi się, że to najpopularniejszy niechirurgiczny zabieg antycellulitowy. Sama bańka jest gumowa i tak wyprofilowana, żeby można ją było wygodnie trzymać. Masaż bańką wykonywany jest w dużym podciśnieniu, które wytwarza się, gdy bańka styka się ze skórą. W trakcie zabiegu należy wykonywać podłużne albo koliste ruchy w kierunku węzłów chłonnych. Można także zastosować technikę ósemek – na całej długości wybranej części ciała należy wykonywać ruchy w kształcie ósemki.
Szereg korzyści
Dzięki takiemu zabiegowi, wykonanemu nawet w domowych warunkach, rozbija się złogi tłuszczowe i likwiduje nierówności. Krążenie krwi i płynów ustrojowych zostaje pobudzone. Masaż pomaga nawet pozbyć się z organizmu zbędnych produktów przemiany materii i oczyścić się z toksyn. Skóra staje się jędrna, napięta, elastyczna, wysmuklona. Bańką można wyrzeźbić talię i podnieść pośladki.
O jej skuteczności świadczą rekomendacje kobiet, które wybrały tę metodę walki ze skórką pomarańczową. „Te bańki to naprawdę cud – pomagają. Cellulit stał się miej widoczny” – zapewnia jedna z internautek. A kolejna dodaje: „Robiłam sobie masaż tymi bańkami trzy razy w tygodniu w ciągu roku, nogi są nie do poznania. Polecam!”. I jeszcze jeden wpis: „Są bardzo skuteczne zarówno w podratowaniu zdrowia, jak i urody, dużo lepsze niż te wszystkie proszki, którymi raczą nas apteki”.
Efekty widać po 3-4 zabiegach, choć już po pierwszym zauważysz różnicę. Ważna jest systematyczność – najlepiej masować się co dwa, trzy dni po 15 minut na wybraną część ciała. W gabinecie kosmetycznym czy klinice medycyny estetycznej specjalista taki masaż będzie wykonywał przez 15-40 minut. Profilaktycznie albo dla utrwalenia efektów trzeba masować się minimum raz w tygodniu. Ważne, by w pierwszej kolejności oczyścić ciało (np. wziąć prysznic, wykąpać się), a następnie dokładnie się wytrzeć i nałożyć na skórę oliwkę dla dzieci, krem albo balsam – masażu bańką chińską nie wykonujemy na sucho.
Masaż daje widoczne rezultaty w krótkim czasie. Jest on bardzo intensywny i zdaniem wielu osób – dość bolesny. „Tak, masaż bańką jest w porządku – mimo że nie jest przyjemny” – uważa jedna z uczestniczek internetowej dyskusji. „Właśnie niedawno ją kupiłam. Tylko trochę boli taki masaż. Trzeba stosować oliwkę, żeby się bańka ślizgała po skórze. No i systematyczność to warunek konieczny. Ale skóra jest jakby jędrniejsza” – to kolejny wpis.
Efekty uboczne
Większość internautek jest zgodnych, że z czasem kuracja staje się mniej bolesna – pamiętajmy poza tym, że każdy z nas ma własny, indywidualny próg bólu. Niektóre miejsca na ciele są także mniej wrażliwe na taki masaż, a niektóre bardziej. Zdaniem internautek najbardziej wrażliwe partie to wewnętrzna i zewnętrzna część ud. Po masażu może wystąpić zaczerwienienie. Jeśli masaż trwa długo i wykonywany jest intensywnie, mogą pojawić się też siniaki albo podskórne wylewy. Wszelkie zmiany znikną w ciągu paru dni.
„Od niedawna się masuję (ok. tydzień). Na początku trochę szczypało, ale teraz, jak się nauczyłam masować, jest w porządku. Słyszałam dużo pochlebnych opinii na temat tych baniek i zdecydowałam się spróbować. Na razie efekty średnie, ale myślę że po miesiącu stosowania będą… W kremy, balsamy nie wierzę” – pisze jedna z internautek, Margaretka, lat 26.
Istnieje jednak szereg przeciwwskazań do masażu bańką chińską. To m.in. tendencja do pękania naczynek, żylaki, wzmożona kruchość naczyń krwionośnych, wylewy podskórne, zaburzenia krzepliwości krwi, uszkodzenia skóry, obrzęki spowodowane stłuczeniem lub skręceniem, menstruacja, ciąża (wyklucza masaż brzucha; inne części ciała można masować powoli i delikatnie), nowotwory, choroby skórne, gorączka, gruźlica, wysięki oraz wysiękowe zapalenie stawów.
Jedna z forumowiczek przestrzega: „Ja długo stosowałam bańkę chińską i w sumie pomogło, chociaż zrobiło mi się kilka delikatnych pajączków na udach – więc dla osób z tą skłonnością nie polecam”.
Zrób to sama
Na masaż bańką chińską możesz zapisać się do specjalistycznego gabinetu albo kupić ją w aptece lub przez internet – dostępne są różne średnice (na początku warto zacząć od najmniejszej), a cena to ok. 15-20 zł. Jeśli nie wiesz, jak prawidłowo masować się bańką, umów się na wizytę w gabinecie, gdzie będziesz mogła podpatrzeć, w jaki sposób się to robi i zadać nurtujące cię pytania. Dzięki temu, gdy już sprawisz sobie swoją bańkę, domowa kuracja antycellulitowa okaże się znacznie łatwiejsza.
Pamiętajmy jednak, że w walce przeciwko skórce pomarańczowej sam masaż bańką chińską może nie wystarczyć. Niezbędna jest też zdrowa dieta i regularna aktywność fizyczna.
Ewa Podsiadły-Natorska