Największym problemem wcale nie jest to, że daleko ci do figury ulubionych fit blogerek, ale fakt, że wierzysz w ich idealność. Nie ma nic gorszego od wpadania w kompleksy, bo nie przypominasz perfekcyjnej dziewczyny ze zdjęcia. Równocześnie zapominając, że w Internecie nie wszystko musi być prawdą. Zdecydowanie częściej to kreacja będąca efektem działania programów graficznych lub różnego rodzaju trików.
Zobacz również: Blogerka pokazała, jak oszukiwała swoje fanki. Tak wygląda naprawdę
Wdzięczące się na Instagramie ślicznotki nie muszą być tak zgrabne, jak twierdzą. Ten wpis jest na to najlepszym dowodem. Beck Jackson, która może się pochwalić już ponad 200 tys. obserwatorów, zdecydowała się ujawnić prawdę. 23-letnia Australijka przekonuje, że w prawdziwym życiu jest zdecydowanie bardziej żenująca, niż w Sieci. I znacznie mniej zgrabna, niż niektórzy twierdzą.
Pokazała to wyraźnie na zestawionych obok siebie zdjęciach. Na jednym widzimy ją w legginsach podciągniętych pod pępek. Na drugim - ze znacznie obniżonym stanem…
„Dlaczego nie masz muffin top? (fałda tłuszczu wylewająca się za pas osoby, która nosi zbyt ciasne ubranie lub za dużo waży; przypomina czubek muffina wystający za foremkę). To pytanie zawsze mnie bawi, bo tak naprawdę dotyczy to większości ludzi. Po prostu nie noszę ubrań, które uciskają moje ciało poniżej talii. Spodnie lub legginsy z obniżonym stanem są dla mnie bardzo niewygodne.
Trudno ukryć w nich przedziałek na pupie, a dodatkowo sprawiają wrażenie, że masz na sobie zdecydowanie więcej tłuszczu, niż naprawdę. Nie trudno zauważyć, że niemal wszystko co noszę ma podwyższony stan - getry, jeansy, spódnice, wszystko!
Mam przyjaciółki, które noszą tylko obniżony stan i wyglądają niesamowicie. Ale chodzi o to, by zakładać ubrania, w których to ty czujesz się komfortowo” - przekonuje.
Zobacz również: „Instagram to pic na wodę!”. Blogerka ujawniła, jak wygląda przed retuszem
„Wystające boczki, fałdki na brzuchu, cellulit i obwisłe ramiona są naturalną częścią naszego życia. Z ich powodu wcale nie jesteś mniej zdrowa, atrakcyjna i kobieca od dziewczyn, które wyglądają inaczej. Nie masz wpływu na to, jak twoje ciało radzi sobie z tkanką tłuszczową i skórą, bo u każdego wygląda to inaczej.
Możesz być dokładnie tego samego wzrostu i mieć identyczną wagę, a twoja figura będzie wyglądała zupełnie inaczej. Nie ma nic głupszego od porównywania własnej sylwetki z cudzą” - przekonuje blogerka.
Wpis Beck Jackson w krótkim czasie zdobył tysiące polubień i setki komentarzy. Dla wielu obserwatorek okazał się bardzo pocieszający.
Zobacz również: Ujawniła prawdę o idealnych pośladkach z Instagrama. Blogerki ją za to znienawidzą
To nie pierwszy raz, kiedy australijska blogerka fitness pozwoliła sobie na taką szczerość. 23-latka słynie ze zdrowego dystansu do swojego ciała i regularnie prezentuje na Instagramie swoje „niedoskonałości”. Sama jednak ich tak nie nazywa. Kocha swoje ciało, bo jest młode, zdrowe i sprawne. Nie musi wyglądać jak z rozkładówki kolorowego magazynu.
Według fanów jej profil na Instagramie to doskonała odtrutka na wszechobecny w Internecie fałsz. I trudno się z nimi nie zgodzić.