Zeszłe lato upłynęło nam pod znakiem cytrynowych sukienek, słonecznikowych balerinek i soczystych torebek. Wygląda na to, że w roku 2009 zmieni się niewiele. Może poza tym, że żółty będziemy nosić nie jako dodatek, ale w całkowicie monochromatycznych zestawieniach. W swoich letnich kolekcjach słoneczne kreacje zaproponowali nam między innymi Karolina Herdera, Versace oraz Jean Paul Gaultier.
Kolekcja Bottega Veneta jak zawsze elegancka, choć nie przesłodzona. Sukienka przed kolano wykończona luźnym golfem i wąskim paskiem w talii będzie idealna nie tylko na popołudniowe spacery, ale także jako strój do biura w gorący dzień. Oczywiście, pod warunkiem, że nie pracujecie w korporacji, w której obowiązuje specjalny dress code.
Na szczególne okazje Karolina Herdera - asymetryczna suknia do ziemi, przyciąga spojrzenia nie tylko za sprawą wyrazistego koloru, ale także dzięki oryginalnie upiętym falbanom, modelującym sprytnie sylwetkę. Zauważcie, że świetnie maskują zbyt mały biust i wąskie biodra, więc to propozycja dla szczupłych dziewczyn, chcących optycznie dodać sobie 5 kilogramów.
Bardziej dzienny zestaw proponuje na wiosnę Chris Benz. Balerinki, szorty, nakrapiana marynarka a la smoking - bezpretensjonalnie, choć awangardowo. To drugie określenie doskonale oddaje także charakter płaszcza od Jeana Paula Gaultiera. Kreacja została uszyta z materiału o ciekawej fakturze, a oryginalności dodaje wiązanie w pasie na kokardę. U Versace bardzo dziewczęco. Znów pojawił się motyw falban, choć tym razem w wersji mini.
Jak na ten trend odpowiedzą popularne firmy? Czy tanie sklepy zaleje żółta fala? Dobierając sobie jaskrawożółte stroje, pamiętajcie, że to kolor bezpieczny w przypadku brunetek. Blondynki rzadko kiedy wyglądają korzystnie w tej barwie. Na szczęście, żółty ma wiele różnych obliczy - od bananowego po złoto-miodowy, więc z pewnością każda z was znajdzie coś dla siebie. W ostateczności, można pozostać przy dodatkach :).